Po meczach kontrolnych rozgrywanych przez Arsenal w okresie przygotowawczym, można było wnioskować, że Fabiański w końcu wywalczył sobie stałe miejsce między słupkami bramki Kanonierów. Kiedy jednak przyszło do spotkań o stawkę, Arsene Wenger znów postawił na Manuela Almunię. "Fabian" w tym sezonie był na razie jedynie rezerwowym.
- Moim celem jest walka o miejsce w wyjściowej jedenastce. Będę starał się wykorzystać każdą szansę na stanie się numerem "1", a mecz z Tottenhamem jest dla mnie najszybszą okazją. Będę chciał zagrać najlepiej, by pokazać bossowi, że stać mnie na bycie pierwszym bramkarzem - przekonuje były golkiper Legii Warszawa.
O słabej pozycji 25-letniego Polaka na Emirates Stadium świadczyć może fakt, że w ostatnim oknie transferowym Arsene Wenger próbował sprowadzić do drużyny doświadczonego Marka Schwarzera. - Nie musimy rozmawiać o oknie transferowym. Jeśli jesteś w Arsenalu, zawsze będzie się wiele mówiło o tym, kto ma przyjść. To wielki klub. Ja zawsze skupiam się na tym, żeby dobrze robić to, co do mnie należy, pracować naprawdę ciężko i nie przejmować się spekulacjami - mówi Fabiański w rozmowie z klubową telewizją internetową.
Fabiański nie zamierza przywiązywać szczególnej wagi do tego, że pojedynki Arsenalu z Tottenhamem to dla kibiców obu klubów najważniejsze londyńskie derby: - Każdy mecz traktuję w ten sam sposób, ale rozumiem, że dla kibiców to spotkanie o dużym znaczeniu. Zagrać w nim będzie dużym przeżyciem, ale chcę traktować ten mecz jako kolejną szansę na zaprezentowanie swoich umiejętności.
