Festiwal nieskuteczności - relacja z meczu GKS Katowice - Termalica Bruk-Bet Nieciecza

W sobotni wieczór piłkarze GKS-u podejmowali na własnym stadionie Termalicę Bruk-Bet Nieciecza. Spotkanie zakończyło się rezultatem 0:0, a jego przebieg można określić krótko - festiwal nieskuteczności! Przed spotkaniem gospodarze uchodzili za faworytów tej potyczki. Piłkarze Gieksy w ostatnich czterech meczach zdobyli osiem punktów, a pod wodzą trenera Stawowego na swoim obiekcie dwukrotnie odnosili zwycięstwo.

Na sobotnie spotkanie trener Wojciech Stawowy desygnował do gry identyczny skład jak w meczu przeciwko Górnikowi Polkowice, czy też Kolejarzem Stróże. Na ławce nie mogliśmy zobaczyć Tomasza Hołoty, który wyjechał na zgrupowanie kadry młodzieżowej.

Szkoleniowiec gości Mirosław Hajdo, przed spotkaniem z Gieksą dokonał pewnych korekt w składzie. Do pierwszej jedenastki powrócił Arkadiusz Wójcik, który zastąpił Marcina Zontka. W podstawowym składzie nie wybiegli najlepsi strzelcy gości: Łukasz Szczoczarz i Łukasz Cichos, którzy otrzymali szansę pokazania się dopiero w drugiej części gry.

Spotkanie rozpoczęło się spokojnie, obie drużyny bardzo powoli wchodziły w mecz. Pierwszą okazję do zdobycia bramki stworzyli sobie gospodarze. Po zagraniu Michała Zielińskiego piłkę do Janusza Dziedzica zagrał Grzegorz Goncerz, jednak uderzenie pomocnika Gieksy zostało zablokowane. Następne kilka minut to w dalszym ciągu ataki podopiecznych trenera Stawowego, swoich okazji nie wykorzystali Dziedzic, oraz Jacek Kowalczyk. Pierwsza groźna akcja gości miała miejsce w 12.minucie. Po dośrodkowaniu piłki w pole karne przez Łukasza Kowalskiego bliski oddania strzału był Piotr Trafarski, jednak napastnika gości ubiegł Gabriel Nowak, który wybił piłkę na rzut rożny.

W 14. minucie kibice gospodarzy zapewne widzieli już piłkę w siatce rywali. Świetną okazję do zdobycia bramki miał Rafał Sadowski, który wykorzystał podanie od Dziedzica, jednak po jego strzale z ostrego kąta piłka trafiła w zewnętrzną część poprzeczki. Następne kilka minut należało do gości. Sytuacją godną odnotowania była szarża Trafarskiego, która została przerwana przez Kowalczyka. W 21. minucie po dośrodkowaniu Piotra Plewni z rzutu rożnego futbolówkę nad poprzeczką po strzale głową posłał Nowak. Gorąco na trybunach zrobiło się w 27. minucie. Po zagraniu głową obrońcy Gieksy Maciej Wierzbicki złapał piłkę tuż na linii pola karnego. W międzyczasie wbiegł w niego z impetem Trafarski i próbował wymusić rzut karny, ale arbiter pozostał niewzruszony.

Kolejne minuty to nieustanne ataki Gieksy. Pierwszy sygnał katowiczanom dał Zieliński, który uderzał na bramkę gości z ok. 20 metrów. Następnie kolejną szarżą na lewym skrzydle popisał się Sadowski, jednak jego akcję zatrzymał Maciej Budka. Kilka chwil później to Termalica mogła objąć prowadzenie. Futbolówka po raz kolejny uderza w poprzeczkę, tym razem po dośrodkowaniu Wójcika, swojej okazji nie wykorzystał Trafarski. Jeszcze nie opadły emocje po wcześniejszej akcji, a już kolejną stworzyli sobie goście. Po podaniu Artura Prokopa na bramkę Wierzbickiego uderzał Dawid Kubowicz, jednak golkiper gospodarzy obronił ten strzał.

W 40. minucie piłkarze GKS-u mieli dwie okazję do zdobycia bramki. Po dośrodkowaniu Plewni z rzutu wolnego bliski strzału na bramkę, był Kowalczyk, jednak jego intencje wyczuli defensorzy i wybili piłkę na rzut rożny. Po kornerze zbyt krótko piłkę wybijali obrońcy gości, do której dopadł Goncerz i silnym strzałem chciał zaskoczyć Budkę, jednak jego uderzenie w ostatniej chwili zblokował Arkadiusz Baran.

Druga część gry rozpoczęła się od ataku gości, jednak niecelnym strzałem po dośrodkowaniu Marcina Szałęgi popisał się Jan Cios. Następne kilka minut to świetne okazję do zdobycia bramki dla gospodarzy. W 48. minucie na strzał sprzed pola karnego zdecydował się Zieliński, jednak nie trafił w światło bramki. Już 4 minuty później w doskonałej okazji nie wykorzystał Dziedzic, który znalazł się w sytuacji sam na sam po technicznym zagraniu Goncerza, bramkarz gości pokazał wielką klasę w tej akcji. Kilka chwil później niezrozumienie defensorów Gieksy próbował wykorzystać Trafarski, jednak finalnie Nowak z Kowalczykiem poradzili sobie z napastnikiem gości. Skuteczna obrona podopiecznych Wojciecha Stawowego pozwoliła im wyprowadzić kolejną groźną kontrę. Tym razem w sytuacji sam na sam z Budką znalazł się Zieliński, jednak nie potrafił wykorzystać stworzonej mu okazji. W międzyczasie dobiegli obrońcy gości, którzy pomogli bramkarzowi zażegnać niebezpieczeństwo.

Po serii groźnych ataków GKS-u gra trochę się uspokoiła. Gospodarze mieli okazję w postaci dwóch rzutów rożnych, jednak skutecznie w obu akcjach piąstkował Budka. Gorąco na boisko zrobiło się w 73. minucie. Do świetnym zagraniu Zielińskiego w pole karne z piłką wpadł Dziedzic, który ponownie nie potrafił oddać celnego strzału. Chwilę później ponownie Dziedzic znalazł się w dogodnej sytuacji, jednak po raz kolejny skutecznie interweniował Budka.

Po okresie dominacji Gieksy, do gry zabrali się piłkarze Termalici. Pierwszą okazję w 78. minucie stworzył gościom Daniel Mąka, który ze skrzydła zagrał do Kowalskiego, następnie futbolówka trafiła do Szałęgi, który zdecydował się na strzał, ale w świetnym stylu strzał obronił Wierzbicki. Już minutę później po błędzie defensywy oko w oko z golkiperem Gieksy stanął Szczoczarz, jednak kolejny raz świetnie interweniował golkiper gospodarzy. Kilka chwil później lewym skrzydłem atakował Łukasz Cichos, który po błędzie defensywy znalazł się w dogodnej sytuacji, jednak jego strzał pewnie obronił bramkarz Gieksy.

Końcówka spotkania to przebudzenie gospodarzy. W 83. minucie z rzutu wolnego z ok. 25 metrów strzelał Piotr Plewnia, jednak jego uderzenie obronił Budka. Kolejną stuprocentową okazję miał wprowadzony do gry Krzysztof Kaliciak. Napastnik GKS-u nie potrafił pokonać golkipera gości w sytuacji sam na sam. Chwilę później kolejną okazję miał Kaliciak, który próbował dobić piłkę po dośrodkowaniu Pawła Olkowskiego, jednak futbolówka została wybita przez jednego z obrońców gości. W doliczonym czasie gry swojej szansy szukał Przemysław Pitry, jednak jego uderzenie z dystansu zablokował Cios.

Po remisie sytuacja GKS-u i Termalici nie uległa zbytnio zmianie. Sobotnie spotkanie przy Bukowej było ciekawym widowiskiem, jednak rezultat bezbramkowy to zasługa bramkarzy, oraz pokaz nieskuteczności piłkarzy obu drużyn.

GKS Katowice - Termalica Bruk-Bet Nieciecza 0:0 (0:0)

Składy:

GKS Katowice: Wierzbicki - Sokołowski, Kowalczyk, Nowak, Olkowski, Goncerz (64' Kaliciak) (90' A. Kowalczyk), Sadowski, Plewnia, Dziedzic, Pitry, Zieliński (89' Piechniak).

Termalica Bruk-Bet Nieciecza: Budka, Kowalski, Cios, Tupalski, Wójcik, Kubowicz, (63' Mąka), Prokop, Baran, (56' Szczoczarz), Piątek, Szałęga, Trafarski (73' Cichos).

Żółte kartki: Dziedzic (GKS) - Trafarski, Kowalski (Termalica).

Sędzia: Piotr Siedlecki (Warszawa).

Widzów: 2700.

Najlepszy zawodnik GKS-u: Wierzbicki.

Najlepszy zawodnik Kolejarza: Budka.

Najlepszy zawodnik meczu: Wierzbicki (GKS).

Komentarze (0)