- To ważne rozgrywki. Wiem, że wielu nie ceni tego pucharu, ale ja go doceniam. Zdobyłem go w Portugalii, Anglii i we Włoszech. Chcę go zdobyć także tutaj - powiedział przed spotkaniem z Murcią trener Jose Mourinho. Portugalczyk bardzo poważnie odnosi się do Pucharu Króla i postawił w większości na graczy z podstawowego składu. Od pierwszych minut na boisku biegał m.in. Cristiano Ronaldo, który ostatnio w lidze strzelił 4 bramki. Dotychczas w spotkaniach Pucharu Króla szansę na wykazanie się miał Jerzy Dudek, ale teraz zabrakło go nawet na ławce rezerwowych, a między słupkami stał Iker Casillas.
Przez całe spotkanie nacierali Galaktyczni, ale nie przełożyło się to na trafienia. Dodatkowo bohaterem Murcii został golkiper Daniel Hernandez. Bramkarz szczególnie popisał się w drugiej części gry, kiedy to najpierw wybronił uderzenie z rzutu wolnego Cristiano Ronaldo, a po chwili dobitkę z bliska Pedro Leona. W pierwszej połowie pomogła mu za to poprzeczka, którą obił strzałem z dystansu Esteban Granero. Z kolei miejscowi ograniczali się do skutecznej defensywy i nie oddali ani jednego strzału.
Po ostatnim gwizdku cały stadion oszalał, a do szatni zdenerwowany zszedł Jose Mourinho, dla którego jest to jak na razie największa wpadka w ekipie Blancos. Na jego szczęście za dwa tygodnie będzie miał okazję do rewanżu na Santiago Bernabeu.
Real Murcia - Real Madryt 0:0