27-letni napastnik do Lecha trafił dwa lata temu po fuzji z Amiką Wronki. Franciszek Smuda uważał go za zawodnika z dużymi możliwościami. Pitry nie potrafił ich jednak zaprezentować. Przez kibiców poznańskiego klubu od pewnego czasu był skreślony, ale sytuacja niespodziewanie się odmieniła. Zdobył pięć bramek w drugiej części rundy wiosennej, wszystkie jako dżoker. To właśnie dzięki jego trafieniu Lech odniósł historyczne zwycięstwo z Legią Warszawa.
Wydawało się więc, że Pitry może pomóc Lechowi w walce w europejskich pucharach i wreszcie zacznie prezentować pełnię swoich możliwości. Jego losy potoczyły się jednak zupełnie inaczej. Tuż po zakończeniu sezonu wyjechał na testy do TSV 1860 Monachium, ale do transferu ostatecznie nie doszło.
Górnik już od dłuższego czasu wykazywał zainteresowanie napastnikiem Lecha i we wtorek sfinalizował transfer. - Przede wszystkim przeniesienie do Zabrza bardzo mnie cieszy. Moim celem w nowej drużynie będzie jak najlepsza gra. Chcę pomóc Górnikowi w wywalczeniu wysokiego miejsca w tabeli, a przy okazji strzelić kilka ważnych goli - powiedział Pitry na łamach oficjalnego oficjalnego serwisu zabrzańskiego klubu.
Były już zawodnik Lecha wymienia sporo plusów przenosin na Śląsk. Górnik, podobnie jak Lech, ma sporą rzeszę fanów i trybuny wypełniane są po brzegi. Poza tym będzie miał bardzo blisko do rodzinnej Pszczyny. Pitry nie miał jeszcze okazji poznania nowych kolegów. - Bardzo dobrze znam się z fizjoterapeutą, Włodkiem Dusiem, z którym miałem przyjemność pracować w Lechu Poznań. Ale już za tydzień mamy pierwszy trening, będzie więc dobra okazja do zapoznania się z drużyną i sztabem szkoleniowym - zakończył nowy nabytek Górnika.
Pitry w pierwszej lidze rozegrał do tej pory 62 spotkania, w których zdobył osiem goli.
na Instagramie 
na Facebooku 
