- Artur i Michał są dorośli i jeśli mieli ochotę, to mogli się napić wina w samolocie. Przecież nikt pijany z tego samolotu się nie wytoczył. Sprawa została nagłośniona i rozdmuchana zbyt mocno - mówi na łamach Super Expressu Łukasz Piszczek.
Prawy obrońca Borussii Dortmund nie wracał tym samym samolotem, gdyż Franciszek Smuda wcześniej go zwolnił do klubu, aby mógł lepiej przygotować się do ligowego pojedynku.
Więcej w Super Expressie.