Łukasz Ganowicz: Mecz jak każdy inny

Jeszcze cztery minuty przed końcem meczu GKP Gorzów Wlkp. bliski był sprawienia nie lada sensacji i pokonania wicelidera tabeli. Ostatecznie bielszczanie za sprawą Roberta Demjana uratowali jeden punkt.

Remis na pewno nie zadowolił gospodarzy, którzy po efektownym trafieniu Emila Drozdowicza prowadzili przez większość meczu. Jedno oczko to może niewiele, lecz w ostatecznym rozrachunku może okazać się kluczowe. - Szkoda, że ten punkt zdobyliśmy w takich okolicznościach. Chyba pięć minut przed końcem straciliśmy bramkę. Boli, ale tak samo dobry mecz zagraliśmy w Łęcznej i nie przywieźliśmy żadnego punktu. W naszej sytuacji szanujmy to, co zdobyliśmy. Myślę, że po meczu mogliśmy z boiska schodzić z głowami do góry - mówił Łukasz Ganowicz

Strata bramki w ostatnich minutach meczu mogła być skutkiem zbyt głębokiego cofnięcia się całego zespołu do defensywy. Podświadome bronienie dostępu do własnej bramki nie przyniosło jednak rezultatów. - Do tego zmusiła nas taktyka przeciwnika. Trener Podbeskidzia wpuścił nowych piłkarzy i zagrał na trzech napastników. Zagrali naprawdę ofensywnie. Mogliśmy to wykorzystać, bo wychodziliśmy z trzema kontrami - skomentował obrońca GKP.

Ganowicz mecz przeciwko byłemu klubowi może zaliczyć do udanych. Filar gorzowskiej defensywy nie pozwolił na zbyt wiele napastnikom rywali, prezentując wysoką formę i sporo skutecznych interwencji. - Kartonika tym razem nie było, to rzadkość. Szkoda, że runda się kończy. Wiadomo w jakich okolicznościach tutaj przyszedłem. Nie grałem czterech pierwszych kolejek. W końcówce ta forma przyszła. Szkoda, że dopiero teraz, bo myślę, że kolejne mecze byłyby jeszcze lepsze - powiedział gorzowski stoper.

Piłkarzom GKP Gorzów pozostał już tylko jeden mecz do rozegrania. Kto wie czy nie będzie to ostatni mecz w I lidze. Jak swoją przyszłość widzi Ganowicz? - Urlop ze świeżo urodzoną córeczką, synkiem i żoną, a w grudniu będę myślał co dalej. Nie wiem czy zostanę w Gorzowie, czy może wrócę do Bielska. Są jakieś propozycje z innych klubów. Pomyślimy później - dodał Ganowicz.

Źródło artykułu: