Zarówno Robert Maaskant, jak i Marek Bajor nie eksperymentowali z wyjściowymi składami i w niedzielę przy Reymonta 22 wystawili niemal identyczne "11" do tych sprzed miesiąca. Holender wykorzystał dokładnie tych samych zawodników, co w zwycięskim spotkaniu z Legią Warszawa (4:0), a w Zagłębiu Adriana Błąda zastąpił Łukasz Hanzel.
W pierwszych minutach inicjatywa była po stronie gospodarzy, ale nie potrafili oni w tym czasie zagrozić głęboko cofniętym Miedziowym. Dopiero kiedy goście postanowili spróbować swoich sił w ataku, Wisła przeprowadziła pierwszą groźną akcję. W 14. minucie z lewej strony w pole karne dośrodkował Kirm. Tam Paweł Brożek przepuścił piłkę do Patryka Małeckiego, którego uderzenie zablokował Przemysław Kocot. 8 minut później groźnie z dystansu strzelił Łukasz Garguła, ale dobrze w bramce gości zachował się Isailović.
Zagłębie z każdą minutą grało odważniej, ale indywidualne zrywy Szymona Pawłowskiego, Łukasza Hanzela i Dawida Plizgi to było za mało, by zmusić Mariusza Pawełka do kapitulacji. W ostatniej minucie pierwszej części gry swoją najlepszą akcję przeprowadziła Biała Gwiazda. Małecki przerzucił ciężar gry na prawą stronę. Tam Kirm uruchomił Erika Czikosza, który spod końcowej linii wycofał piłkę do Małeckiego, ale ten uderzył nad poprzeczką bramki gości.
Tuż po przerwie Zagłębie "siadło" na Wisłę, ale nie potrafiło wypracować sobie klarownych okazji strzeleckich. Pawełek był w opałach tylko po uderzeniach Plizgi i Pawłowskiego z dystansu, ale w obu przypadkach zachował się bardzo dobrze. Grę gospodarzy rozruszało dopiero wejście Macieja Żurawskiego. "Żuraw" w 61. minucie zastąpił Małeckiego i po jego podaniach Paweł Brożek mógł znaleźć się sam na sam z Isailoviciem, ale dwukrotnie nie zdołał opanować piłki. Wiślacy byli głową w mur i kiedy wydawało się, że już nie będą w stanie przebić się przez defensywę Zagłębia, Żurawski pomknął prawą stroną i dośrodkował w pole karne lubinian. Tam skiksował bardzo dobrze spisujący się przez całe spotkanie Csaba Horvath i piłka trafiła przed "16" do Kirma. Słoweniec uderzył precyzyjnie tuż przy słupku i Isailović nie zdołał dofrunąć do piłki.
To trzecie z rzędu zwycięstwo Wisły i trzeci jej mecz z rzędu bez straconej bramki. Dzięki tej serii Biała Gwiazda w przededniu zakończenia rundy jesiennej wskoczyła na pozycję wicelidera ekstraklasy, a do przewodzącej stawce Jagiellonii Białystok traci 5 punktów.
***
Wisła Kraków - KGHM Zagłębie Lubin 1:0 (0:0)
1:0 - Kirm 88'
Składy:
Wisła Kraków: Pawełek - Czikosz, Chavez, Bunoza, Paljić - Małecki (61' Żurawski), Sobolewski, Jirsak (82' Wilk), Garguła (73' Boukhari), Kirm - Paweł Brożek.
KGHM Zagłębie Lubin: Isailović - Rymaniak, Horvath, Reina, Kocot - Pawłowski, Bartczak, Dąbrowski, Hanzel (89' Osmanagić), Plizga - Traore (78' Kędziora).
Żółte kartki: Czikosz, Kirm (Wisła Kraków) oraz Plizga, Kocot (KGHM Zagłębie Lubin).
Sędziował: Sebastian Jarzębak (Bytom).
Widzów: 17 000
Oceny drużyn:
Wisła Kraków: 3.5 - Po zwycięstwach w prestiżowych meczach z Cracovią i Legią Warszawa wiślakom jakby zabrakło motywacji na spotkanie z Zagłębiem. Mimo słabej gry udało im się jednak sięgnąć po trzecie z rzędu zwycięstwo i drugie wywalczone w ostatnich minutach meczu.
KGHM Zagłębie Lubin: 3.0 - Miedziowi długo realizowali założenia nakreślone przez Marka Bajora. Ich mur pękł w 88. minucie po prostym błędzie Csaby Horvatha. Sami wcześniej mogli objąć prowadzenie, ale dobrze w bramce Wisły spisywał się Mariusz Pawełek.