Sebastian Mila: Chcielibyśmy podtrzymać passę

W piątek piłkarze Śląska Wrocław w Białymstoku zmierzą się z Jagiellonią. O zwycięstwo na boisku lidera będzie bardzo trudno. - Jedziemy z jakąś swoją małą passą, którą także chcielibyśmy podtrzymać - mówi jednak kapitan zielono-biało-czerwonych.

Zawodnicy Śląska Wrocław ostatnio bardzo dobrze radzą sobie w rozgrywkach ligowych. Zielono-biało-czerwoni nie przegrali od 1 października, czyli od momentu, gdy zespół po raz pierwszy poprowadził Orest Lenczyk. Tym razem zawodnicy WKS-u zagrają w Białymstoku, gdzie rywalizować będą z liderem ekstraklasy. - Ta pogoda nie jest za dobra. Myślę, że dla wszystkich, dla kierowców tak samo. My musimy przemierzyć tą daleką drogę do Białegostoku. Jedziemy do przeciwnika który prawdopodobnie będzie walczył do samego końca o mistrzostwo Polski, do drużyny, która nie przegrała, ani nie zremisowała meczu na własnym stadionie. Nie jest to łatwe i będzie ciężko temu sprostać, ale jedziemy też z jakąś swoją małą passą, którą także chcielibyśmy podtrzymać - mówi Sebastian Mila, kapitan WKS-u.

We wtorek piłkarze Śląska spotkali się ze swoimi niepełnosprawnymi kibica. Takie spotkanie zorganizowano w ramach Tygodnia Bez Barier, który odbywa się w stolicy Dolnego Śląska. - Zdaję sobie sprawę z tego, że to jest niesamowite wyrzeczenie - żeby zebrać się i pojechać tyle kilometrów na mecz Śląska, bo po prostu się to lubi, kocha i się kibicuje. Tyle życzliwości pod naszym adresem, jak wypowiadają się kibice. To jest bardzo miłe i wiemy jak ciężko doprowadzić do takiej sytuacji. Przyszedłem tu nie z obowiązku, ale z przyjemności. Bardzo się cieszę, że do takiego spotkania doszło i jeżeli będą one organizowane jeszcze w następnych to z przyjemnością będę się na nich zjawiał - powiedział Mila.

Źródło artykułu: