Polityka transferowa Śląska

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Wrocławianie w swojej polityce transferowej obrali pewien kurs. Z zawodnikami związują się długimi kontraktami, a ich sumy odstępnego odstraszają ewentualnych nabywców. Czy taka polityka przyniesie korzyści?

W tym artykule dowiesz się o:

We Wrocławiu podpisano nowy kontrakt z Amirem Spahicem. Oznacza to, że defensor będzie w WKS-u występował przez kolejne trzy lata. Jak się okazuje trzeba się było trochę natrudzić, żeby do doszło do podpisania nowej umowy. - Wiedzieliśmy, że konkurujemy nie tylko z polskimi klubami, ale też z klubami z Europy. Wchodzimy troszkę w inny poziom - zarówno finansowy, jak i sportowy, więc zdaję sobie sprawę jak kluczową decyzją była zgoda Amira na zawarcie nowej umowy - wyjaśnia Piotr Waśniewski, prezes WKS-u.

Spahić w swojej umowie nie ma klauzuli odstępnego, więc teoretycznie, ale tylko teoretycznie ze Śląska może go wykupić każdy klub. - Ze strony Amira była prośba, aby pojawiła się suma odstępnego. Ja wstępnie wyraziłem zgodę, aby wpisać kwotę 1,5 miliona euro, ale po rozmowach z Amirem poprosiłem, abyśmy nawet z tego zrezygnować. Z prostego względu - my jako Śląsk Wrocław od samego początku mówiliśmy i mówimy każdemu agentowi, każdemu zawodnikowi, który do nas przychodzi, że my sobie nie życzymy takiego zapisu w kontraktach. Z bardzo prostego powodu - z chwilą, w której wiążemy się z zawodnikiem na okres dłuższy niż rok czy dwa lata to jest element tak powiem naszej wartości, naszego majątku. Jednak wolałbym ja decydować o tym czy zawodnik i za jaką kwotę odchodzi do innego klubu, a nie agent, nie zbieg okoliczności, nie układ czy rozmowa dwóch osób poza klubem - wyjaśnił prezes Śląska.

Inni piłkarze, jak na przykład Łukasz Gikiewicz czy Waldemar Sobota mają bardzo wysokie sumy odstępnego, więc innych klubów raczej nie stać na ich wykupienie. - Wychodzę z takiego założenia - tak młodzi i perspektywiczni gracze jak Łukasz Gikiewicz czy Waldemar Sobota lub zawodnicy, którzy tak naprawdę są graczami z zewnątrz, którzy już otarli się o zupełnie inną piłkę, jak Amir Spahić, Marian Kelemen to dla mnie bardzo jasna sprawa jest taka, że ktokolwiek z zawodników mojego klubu dostanie ofertę z Bundesligi, ligi hiszpańskiej nie będzie się chwili zastanawiał - będzie chciał zmieniać klub. Ja przy takich zmianach klubowych nikomu nie będę robił przeszkody. Amirowi to powiedziałem, że jeśli dostanę taką ofertę transferu to nie będę mu robił problemu. Nie widzę potrzeby, żebym w cudzysłowie w promocyjnych kwotach przekazywał zawodników do słabszych lig lub słabszych drużyn, lub inaczej mówiąc - jeśli taki klub bardzo będzie chciał mojego zawodnika to niech poczuje, że to kosztuje - skomentował Piotr Waśniewski.

Przed klubem z Wrocławia kolejna tura negocjacji. Kontrakty niebawem kończą się Vukovi Sotirovicovi, umowę trzeba będzie też przedłużać z Marianem Kelemenem. - Jeśli wszystko jest jasne, szczere i bez drugiego dna to zawsze możemy dojść do porozumienia. Mamy przypadki we Wrocławiu skrajne - przykład Amira i Sebastiana Mili i przykłady innych zawodników, którzy nie byli w stanie dogadać się ze Śląskiem Wrocław, a zazwyczaj okazywało się, że Śląsk Wrocław nigdy w tych rozmowach nie uczestniczył - mówił prezes zielono-biało-czerwonych.

Źródło artykułu: