- Jest pan zwolniony, po co pan przyszedł!? - usłyszał od Jana Muchy, dyrektora klubu. - Nie otrzymałem żadnego pisma, więc przyszedłem do pracy - wyjaśniał trener. - Odpowiednie powiadomienie otrzyma pan wkrótce do domu - zapewnił go Mucha kończąc rozmowę.
Sytuacja oddaje atmosferę panującą w Odrze. Trener Skrobacz, podobnie jak 8 piłkarzy, złożyli do Izby ds. Rozstrzygania Sporów Sportowych przy PZPN wniosek o rozwiązanie kontraktu z winy klubu. Niektórzy z nich nie dostali pieniędzy od 10 miesięcy.
Źródło: Dziennik Zachodni.