Trener Białej Gwiazdy, Robert Maaskant nie ukrywa zadowolenia ze sprowadzenia króla strzelców bułgarskiej A PFG w sezonie 2006/2007 (27 bramek). Zaznacza, że zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, Genkow jest snajperem o innej charakterystyce niż "Brozio".
- To inny typ zawodnika niż Paweł. Genkow jest nieco silniejszy, wyższy. Paweł to typ szybkościowca, dobrze wykańczał akcje. Cwetan z kolei potrafi dłużej przytrzymać piłkę, poprowadzić ją, dobrze też gra w powietrzu - opisuje Holender, którego nie zraża to, że Genkow nie sprawdził się w Dynamie Moskwa, a bramki - trzeba przyznać, że jak na zawołanie - strzelał tylko w Bułgarii: - Moim zdaniem w Rosji nie grał tyle, ile by mógł, dlatego nie strzelał tak wielu bramek jak w Bułgarii. Kiedy wrócił do Sofii, znowu zaczął trafiać.
Maaskant przekonuje, że wybór Genkowa był podparty długimi obserwacjami i analizą jego występów z ostatnich miesięcy. - Widziałem go na materiałach DVD. Nasi skauci widzieli go kilka razy na żywo, Stan Valckx również. Takiego rodzaju piłkarza szukaliśmy - puentuje holenderski opiekun wicemistrzów Polski.
W piątek popołudniu wiślacy wylatują na obóz do hiszpańskiej Olivy. Mało prawdopodobne jednak, by Genkow znalazł się wspólnie z nimi na pokładzie samolotu. Bardziej realny jest plan zakładający, że Bułgar dołączy do Białej Gwiazdy na początku przyszłego tygodnia.
Wisła zapłaci za niego Dynamu Moskwa ok. 500 tys. euro.