Bundesliga: Wyróżnienie dla Matuszczyka, Peszko szczęśliwy, Lewandowski obiecuje poprawę

Zarówno magazyn Kicker, jak i oficjalny portal Bundesligi wybrały Adama Matuszczyka do najlepszej drużyny 19. kolejki Bundesligi. Z kolei Robert Lewandowski, mocno krytykowany za występ w meczu ze Stuttgartem, nie wierzy, jak mógł zmarnować swoje szanse.

Konrad Kostorz
Konrad Kostorz

To pierwsza w sezonie nominacja dla Adama Matuszczyka. 21-latek znalazł się w "11" kolejki w linii pomocy obok takich gwiazd jak Arjen Robben, Mario Goetze czy Lukas Podolski. - Cieszę się, że przyczyniłem się do zwycięstwa drużyny. Rozegraliśmy znakomite spotkanie i zasłużyliśmy na zwycięstwo. Wykonaliśmy 110 procent normy - reprezentant Polski skomentował wygraną 3:0 nad Werderem. Jego gol z 33. minuty został nominowany do "bramki kolejki". - Najpierw dwóch było za mną, ale potem nagle zniknęli. To dlatego, że ich sprzątnąłem - śmiał się Matuszczyk ze zwodu, którym ośmieszył Torstena Fringsa i Petri Pasanena.

Dobrze przeciwko bremeńczykom wypadł też Sławomir Peszko. Na byłego piłkarza Lecha tuż po końcowym gwizdku czekały żona Anna i córka Wiktoria. - Jestem szczęśliwy - powiedział "Peszkin" w towarzystwie rodziny oraz wiceprezydenta Koeln Juergena Glowacza i sponsora Franza Josefa Wernze. - Facet pokazał, jakie ma perspektywy na przyszłość - skomentował udany występ 25-letniego skrzydłowego zadowolony Wernze, który z własnej kieszeni wyłożył 500 000 euro na niedawny transfer Polaka.

19. kolejki miło wspominać nie będzie za to Robert Lewandowski. Napastnik biało-czerwonych musiał zmierzyć się z krytyką niemieckiej prasy i odpowiadać na niewygodne pytania w związku ze zmarnowaną w 57. minucie spotkania ze Stuttgartem stuprocentową okazją. - Nie mam pojęcia jak to się mogło stać... Nie jestem z tego oczywiście zadowolony. Mogę obiecać tylko jedno: następnym razem wykorzystam taką okazję - powiedział "Lewy" w wywiadzie dla "Der Westen".

Dziennikarze niecelne uderzenie Lewandowskiego porównali nawet do "pudła sezonu" Jakuba Błaszczykowskiego z pojedynku z Freiburgiem. - Nie. Zdaję sobie sprawę z tego, co się wydarzyło. Teraz jednak patrzę w przyszłość, a głównym celem jest następny mecz w Wolfsburgu, który chcemy wygrywać - snajper odniósł się do pytania, czy obejrzał powtórkę zaprzepaszczonej szansy. Mało prawdopodobne, by w sobotę na Volkswagen Arena Juergen Klopp ponownie wystawił Polaka do gry w pierwszym składzie.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×