Zgrupowanie Górnika w Dzierżoniowie przebiegło zgodnie z planem. Szyków zabrzanom nie pokrzyżowała nawet aura, która zgotowała śląskiej drużynie powrót zimy. Opady śniegu nie były jednak duże i zawodnicy w pełni zrealizowali założenia, jakie nakreślił przed nimi trener Adam Nawałka. - Zastaliśmy w Dzierżoniowie bardzo dobre warunki. Pracowaliśmy bardzo ciężko, dzięki czemu udało nam się w pełni zrealizować założenia - donosi trener zabrzańskiej drużyny.
Podczas pobytu na Dolnym Śląsku Górnik rozegrał dotychczas dwa mecze sparingowe. Najpierw odprawił z kwitkiem drugoligową Miedź Legnica wygrywając 3:0, a potem zabrzanie bezbramkowo zremisowali z imiennikiem z Polkowic. Nie wynik był jednak najważniejszy. - Pracowaliśmy nad wytrzymałością, kondycją i motoryką. W naszej grze wciąż pojawia się wiele mankamentów, ale wszystko idzie w dobrym kierunku - przekonuje doświadczony szkoleniowiec.
Do Zabrza górnicy wrócą we wtorkowe popołudnie. Wcześniej czeka ich jeszcze jeden mecz kontrolny, a rywalem będzie pierwszoligowy MKS Kluczbork. W pojedynku z drużyną z Opolszczyzny sztab szkoleniowy Górnika będzie miał do dyspozycji wszystkich zawodników, którzy znaleźli się w kadrze na dzierżoniowskie zgrupowanie. Kolejną szansę powinni dostać wracający po urazach Maciej Bębenek i Piotr Gierczak, a także zgrywający się z drużyną skrzydłowy Michal Gasparik.
We wtorkowym sparingu w barwach Górnika nie zagra żaden zawodnik walczący o angaż w zabrzańskim klubie. Znacznie ciekawiej pod tym względem przedstawia się kadra MKS-u. Od kilkunastu dni z kluczborską drużyną trenuje tercet zawodników Śląska, a konkretnie Krzysztof Ulatowski, Kamil Biliński i Krzysztof Kaczmarek. Pojedynek z zabrzanami może mieć kluczowe znaczenie dla ich dalszej przyszłości.