- Byliśmy lepsi od Polski, ale i tak nie jestem zadowolony - mówił Olsen. - To były kompletnie różne połowy. Po stracie bramki na 0:1 stworzyliśmy za mało sytuacji i graliśmy zbyt pasywnie. W drugiej połowie było lepiej, ale i tak pozostaje wiele rzeczy, do których można się przyczepić. Na przykład zepsuliśmy zbyt wiele stałych fragmentów gry - komentował po końcowym gwizdku "Drillo".
Strzał "Lewego", który zapewnił Polsce zwycięstwo, był jedynym celnym oddanym w tym spotkaniu na bramkę Norwegów przez podopiecznych Franciszka Smudy. Niepocieszony tym faktem był golkiper Skandynawów, Jon Knudsen.
- Mogłem zachować się lepiej w sytuacji, po której straciliśmy bramkę. Miałem mało pracy w tym meczu, więc przykre, kiedy jedyny strzał wpada do bramki - tłumaczył 37-letni bramkarz, który zdaje sobie sprawę z tego, że w jego kraju przyjdzie teraz czas na dyskusję o obsadzie miejsca między słupkami drużyny narodowej: - Spodziewam się tego, ale mam odpowiednie doświadczenie, by sobie z tym poradzić. Dobrze, że to zdarzyło się w meczu towarzyskim, a nie eliminacyjnym.