Od początku niesamowity przebieg miało spotkanie Espanyolu Barcelona z Realem Madryt. Już w 2. minucie Iker Casillas sfaulował za linią pola karnego Jose Callejona, a arbiter bez wahania pokazał czerwoną kartkę. Na boisku pojawił się Adan, dla którego był to debiut w Primera Division. Gospodarze uwierzyli w możliwość zwycięstwa i ruszyli do szybkich ataków. Osłabieni Królewscy nie ograniczyli się jednak do obrony i w 24. minucie przeprowadzili skuteczną akcję. Cristiano Ronaldo wypuścił Marcelo, który minął defensora i z bardzo ostrego kąta strzelił w krótki róg bramki Carlosa Kameni'ego.
Po trafieniu bardzo mądrze grali podopieczni Jose Mourinho. Goście skutecznie prezentowali się w obronie, a dodatkowo straszyli Los Pericos. Blisko trafienia był Emmanuel Adebayor, który uprzedził defensora i trafił w poprzeczkę. Po przerwie wicemistrzowie dalej realizowali swoją taktykę i dopiero od 70. minuty gospodarze zaczęli straszyć Adana. Z drugiej strony kolejne stuprocentowe okazje miał Adebayor, który dwukrotnie powinien pokonać Kameni'ego.
Real utrzymał zwycięstwo i traci do FC Barcelony pięć oczek. Katalończycy w sobotę jedynie zremisowali ze Sportingiem Gijon.
Na trzecią pozycję awansowała Valencia. Nietoperze w sobotę pokonali Atletico Madryt, a dzień później byli świadkami porażki Villarreal. Żółte Łodzie Podwodne pokazały się z bezbarwnej strony na stadionie Deportivo La Coruna. Jedyne trafienie zaliczył Alberto Lopo, który wykorzystał podanie Juana Rodrigueza.
Fatalną dyspozycję na wyjeździe kontynuuje Osasuna Pampeluna, która jeszcze nie tak dawno pokonała Real Madryt. Ekipa z Nawarry przegrała z Realem Sociedad po bramce Raula Tamudo. Baskowie tym samym przybliżyli się do europejskich pucharów, gdyż w tym sezonie już siódme miejsce zapewni możliwość gry w Lidze Europejskiej.
Tyle samo oczek co beniaminek ma Sevilla, która w sobotę przegrała oraz Getafe. Ekipa z przedmieść Madrytu w ostatnich sekundach meczu wypuściła zwycięstwo nad Malagą. Do 80. minuty goście prowadzili 2:0, jednak najpierw Julio Baptista, a następnie w doliczonym czasie gry Salomon Rondon uratowali Andaluzyjczykom punkt. Dla graczy Manuela Pellegrini'ego to szósty mecz bez zwycięstwa, przez co wciąż okupują ostatnią lokatę w tabeli.
Oprócz Osasuny i Malagi w strefie spadkowej znajduje się również Almeria. Półfinaliści Pucharu Króla przegrali z innym kandydatem do spadku - Levante. Gola na wagę zwycięstwa zdobył Felipe Caicedo, który strzelił już po raz dziewiąty w tym sezonie. Cegiełkę do zwycięstwa gospodarzy dołożył również arbiter, który anulował poprawnie strzeloną bramkę i nie widział ewidentnych rzutów karnych dla gości. Dla Levante to trzecie zwycięstwo z rzędu.
Podobnie jak Malaga, w końcówce ocknęli się piłkarze Herculesa Alicante. Beniaminek przegrywał z Saragossą, ale bohaterem został znany z gry w Valencii czy Interze Mediolan Javier Farinos. Dla pomocnika był to pierwszy mecz w tym sezonie w pełnym wymiarze czasowym, który dodatkowo zakończył się bardzo ładnym trafieniem i asystą przy golu Davida Trezegueta. Dzięki niemu Hercules zdobył pierwsze oczka po czterech porażkach z rzędu.
Hercules Alicante - Real Saragossa 2:1 (0:1)
0:1 - Braulio 4'
1:1 - Farinos 80'
2:1 - Trezeguet 89'
Malaga - Getafe 2:2 (0:2)
0:1 - Miku 8'
0:2 - Colunga 24'
1:2 - Baptista (k.) 80'
2:2 - Rondon 90+4'
Levante - Almeria 1:0 (0:0)
1:0 - Caicedo 53'
Real Sociedad - Osasuna Pampeluna 1:0 (0:0)
1:0 - Tamudo 74'
Czerwona kartka: Damia /90'/ (Osasuna).
Deportivo La Coruna - Villarreal 1:0 (0:0)
1:0 - Lopo 60'
Espanyol Barcelona - Real Madryt 0:1 (0:1)
0:1 - Marcelo 24'
Czerwona kartka: Casillas /2'/ (Real).
Czerwona kartka dla Casillasa:
Bramka Marcelo: