Ivan Djurdjević: Nie boimy się nikogo

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Lech Poznań po zwycięstwie z SC Braga 1:0 jest bliższy awansu do 1/8 finału Ligi Europejskiej. W rewanżu nie będzie jednak łatwo, bowiem po Portugalczykach można spodziewać się więcej niż pokazali w Poznaniu, gdzie na murawie pokrytej śniegiem nie radzili sobie najlepiej.

Warunki nie ułatwiały gry żadnej ze stron, ale na pewno nieco lepiej czuli się na takiej nawierzchni lechici, którzy częściej mają do czynienie z zimową aurą. Mimo to często grali długimi piłkami, ponieważ gra kombinacyjna byłaby zbyt ryzykowna. - Jak na takie warunki zagraliśmy dobrze. Nie grało się w nich łatwo. Piłka bardzo uciekała, ale myślę, że to Bradze było ciężej - mówi Ivan Djurdjević. - Był to nasz pierwszy mecz i potrzebowaliśmy czasu, aby wejść w rytm meczowy. W drugiej połowie graliśmy już lepiej.

Portugalczycy tylko raz poważniej zagrozili bramce Krzysztofa Kotorowskiego, głównie dzięki dobrej postawie Lecha w defensywie. - Braga szybko przechodzi z obrony do ataku, ale wiedzieliśmy o tym i byliśmy bardzo dobrze ustawieni. Zagraliśmy dobrze w obronie i czekaliśmy na okazję, która się pojawiła i ją wykorzystaliśmy - opowiada „Djuka”, który dodaje, że żaden z przeciwników nie wywarł na nim wielkiego wrażenia. - Nie boimy się nikogo. Graliśmy przeciwko większym gwiazdom.

Djurdjević po raz kolejny w europejskich pucharach zagrał jako defensywny pomocnik i spisał się w tej roli bardzo dobrze. W drugiej połowie był nawet bliski zdobycia bramki. - Jestem na tyle doświadczonym zawodnikiem, że wiem jak się ustawiać. Był to dla mnie udany mecz, ale najważniejsze jest zwycięstwo. Wiedzieliśmy, że mamy przed sobą dobrego przeciwnika i Braga postawiła poprzeczkę bardzo wysoko. Nasze szanse na awans wzrosły, ale nie popadajmy w euforię, bo to dopiero połowa i musimy wygrać rewanż. Czeka nas tam ciężki mecz, ale myślę, że damy radę - zakończył Ivan Djurdjević.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)