Pedro: Byłem wściekły po porażce z Arsenalem
Grający dla FC Barcelony Pedro nie ukrywa, że po porażce z pierwszego meczu był wściekły. Teraz jednak Hiszpan jest przekonany, że to Katalończycy zwyciężą i tym samym uda im się wyeliminować Arsenal Londyn.
- Wiem, że pierwszy mecz był świetny dla neutralnych kibiców, ale my jesteśmy wściekli, gdy przegrywamy w taki sposób - powiedział.
- Mamy podobne style prowadzenia szybkich kontrataków, jednak uważam, że nie wykorzystaliśmy kilku sytuacji, a mogliśmy w Londynie nawet wygrać i tym samym sprawić, że to spotkanie byłoby zupełnie inne. Wynik był dziwny, ponieważ zasłużyliśmy na zwycięstwo. Potrzeba jednak czasem trochę szczęścia, lecz niestety po raz drugi Arsenal odrobił z nami straty i wrócił do walki w dwumeczu. Na Camp Nou musimy być gotowi na szybkie kontry rywali, wywierać na nich presję i nie pozwolić im na chwilę wytchnienia - dodał.
- Jesteśmy pewni, że możemy osiągnąć taki wynik, jaki potrzebujemy do wywalczenia awansu, zwłaszcza że zagramy u siebie. Jak na razie wynik nie jest dla nas korzystny. Arsenal ma przewagę, lecz z koncentracją i motywacją jesteśmy w stanie powtórzyć to, co zrobiliśmy w zeszłym sezonie i odwrócić losy rywalizacji - zakończył.
Samir Nasri: Barcelona jest najlepsza na świecie
Francuz Samir Nasri nie ma cienia wątpliwości co do tego, że FC Barcelona jest najlepszą drużyną na świecie. Piłkarz uważa jednak, że pomimo to Arsenal Londyn jest w stanie obronić zaliczkę z pierwszego starcia.
- Barcelona jest faworytem, ponieważ to najlepsza drużyna na świecie. My jednak mamy szansę, aby ich pokonać, dzięki zwycięstwu w pierwszym meczu - stwierdził.
- Kiedy zaczniemy grać, pokażemy nasz styl. Będziemy mieli wiele miejsca, ponieważ Barcelona gra w piłkę, a nie broni się jak włoski zespół. Mamy szansę i liczę na awans, ponieważ Liga Mistrzów jest dla mnie naprawdę ważna - dodał.
- Nie wiem, czy to był nasz najlepszy mecz w Lidze Mistrzów, ale na pewno grały ze sobą dwie drużyny, które wyszły, aby grać w piłkę i atakować z wielką intensywnością . Właśnie dlatego lubimy te rozgrywki. Walczą ze sobą dwa zespoły z różnych państw grając i pokazują, kto jest najlepszy i wygranie Ligi Mistrzów jest dla mnie naprawdę ważne. Marzyłem o takich meczach w tych rozgrywkach, od kiedy byłem dzieckiem. Jestem bardzo szczęśliwy, że mogłem zagrać w pierwszym spotkaniu - kontynuował.
- Jesteśmy nadal taką samą grupą, kiedy tutaj przychodziłem, więc stabilność wiele nam pomogła - zakończył.
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)