Na rok przed Euro jesteśmy w średniowieczu

Komisja Ligi zamknęła jedną z trybun na stadionie Legii, z której podczas derbów Warszawy poleciały na boisko race. To niejedyne przewinienie, jakie mają na swoim koncie warszawscy kibice.

Łukasz Czechowski
Łukasz Czechowski

Podczas derbów z trybun często wznosili niecenzuralne hasła i przyśpiewki. - Tylko w Polsce co drugie słowo podczas dopingu jest przekleństwem. Na rok przed Euro jesteśmy w średniowieczu. Naprawdę jestem tym przygnębiony, bo chcieliśmy, by stadiony w Warszawie były miejscem, gdzie rodziny mogą miło spędzić czas. Dziś stadion Legii nie jest obiektem rodzinnym - przyznaje w rozmowie z Gazetą Wyborczą Wiesław Wilczyński, szef Biura Sportu Miasta Stołecznego Warszawy, który był na tym spotkaniu.

Jaki jest pomysł na poprawienie sytuacji na warszawskim stadionie? - Są dwie drogi. Ewolucyjna, polegająca na rozmowach z kibicami, ale wtedy trzeba czekać latami na rezultaty. Jest też droga restrykcyjna, działanie poprzez surowe kary. Odradzałbym metodę zastosowaną w Poznaniu - oddanie władzy kibicom, które wychodzi na jaw, przynosi niemal wyłącznie złe rezultaty - powiedział Wilczyński.

Źródło: Gazeta Wyborcza

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×