Trener Harry Redknapp nie wini bramkarza Heurelho Gomesa za kiks, który popełnił przy golu zdobytym przez Cristiano Ronaldo. Jego zdaniem w futbolu tego typu rzeczy często się zdarzają, a jego podopieczny i tak jest światowej klasy golkiperem. - To był dobry mecz, więc nie mam na co narzekać. Szkoda, że straciliśmy bramkę, ale nasz bramkarz i tak grał znakomicie. Odkąd tu jestem, broni wspaniale i rzadko popełnia błędy. Czasami jednak niestety tak wychodzi - mówił.
Szkoleniowiec popularnych Kogutów twierdzi, że jego podopieczni szanse na awans stracili już po starciu na Santiago Bernabeu. - Mecz był wyrównany. Pierwsze spotkanie dużo nas kosztowało. Real to silna drużyna i w dwumeczu była lepsza. W pierwszym meczu graliśmy w dziesiątkę i właśnie dlatego nasze zadanie stało się niemożliwe do wykonania - dodał.
Ponadto Redknapp zasugerował, że doświadczenie, które Tottenham zdobył w tym sezonie może zaowocować w przyszłości. - Liga Mistrzów była dla nas znakomitym doświadczeniem. Zarówno na White Hart Lane, jak i na wyjazdach, oglądaliśmy wiele fantastycznych spotkań. Awans do ćwierćfinału już w pierwszym sezonie w Lidze Mistrzów i gra w takim stylu były wspaniałe dla wszystkich. To duże doświadczenie dla mnie i dla zawodników - zakończył.
Gareth Bale bardzo się cieszy, że przygoda Anglików z Champions League trwała aż tak długo. Piłkarz już zdążył zapowiedzieć szybki powrót do tych rozgrywek. - To były wspaniałe chwile dla nas wszystkich, zarówno zawodników, jak i kibiców. Teraz odpadliśmy z Ligi Mistrzów i musimy się skupić na występach w Premier League. Wiemy, że ponownie możemy być w czwórce. Nie jesteśmy daleko od tej pozycji, gdyż tracimy trzy punkty i mamy o jeden mecz rozegrany mniej, niż czwarty w tabeli Manchester City - stwierdził.
Walijczyk przyznał, że Tottenham w rewanżowym pojedynku z Realem Madryt nie grał o awans, tylko o honor. - Mamy ogromne możliwości, co pokazaliśmy już w tym sezonie. Już przed meczem wiedzieliśmy, że niezwykle ciężko będzie wyeliminować Real. Graliśmy o honor. Potrzebowaliśmy cudu, aby awansować.
Ponadto skrzydłowy pochwalił Królewskich za taktykę, bowiem Hiszpanie nie pozwalali Kogutom na zbyt wiele. - Rywale wiedzieli, że muszą utrzymać się przy piłce, aby uniemożliwić nam stworzenie sobie wielu okazji. Mieliśmy kilka sytuacji już na początku meczu, ale Real starał się utrzymywać przy piłce przez cały mecz i to wystarczyło mu do zwycięstwa. Możemy jednak być z siebie dumni - zakończył.