Ostatnia nadzieja Realu, rewanż za manitę? - przed Gran Derby (wideo)

Wielka uczta czeka sympatyków piłki nożnej na całym świecie. W ciągu niecałych trzech tygodni Real Madryt i FC Barcelona aż 4-krotnie stoczą bój na wszystkich możliwych frontach. Pierwsze starcie odbędzie się na Santiago Bernabeu w ramach rozgrywek Primera Division. W związku z dużą przewagą Katalończyków nad wiceliderem, sobotni mecz wydaje się najmniej ważny, ale wciąż wzbudza wiele emocji.

W tym artykule dowiesz się o:

- Będziemy dalej walczyć, dopóki mistrzostwo będzie matematycznie możliwe. A wciąż takie jest - zapewnił przed tygodniem asystent Jose Mourinho, Aitor Karanka. FC Barcelona przejęła prowadzenie w rozgrywkach ligowych po 13. serii spotkań, kiedy to na Camp Nou doszło do pamiętnej manity (hiszp. rączka) i gospodarze zdemolowali swojego największego rywala w stosunku 5:0.

Teraz Królewscy mają szansę na rewanż i zmazanie tej wielkiej skazy w swojej historii El Clasico. Domowa wygrana nad jedenastką Josepa Guardioli może być również ostatnim sygnałem do walki o powrót na ligowy szczyt. Przy wygranej gospodarzy strata do lidera zmniejszy się na odległość pięciu oczek, a do rozegrania wciąż będzie sześć kolejek.

Gran Derby zawsze prowadzą do porównań. Kto jest lepszy, Cristiano Ronaldo czy Lionel Messi, Iker Casillas czy Victor Valdes, Mourinho czy Guardiola. Najwięcej emocji wśród kibiców wzbudza ten pierwszy duet. Od dawna wiadomo, że walka o tytuł króla strzelców w hiszpańskiej lidze rozegra się właśnie pomiędzy Argentyńczykiem i Portugalczykiem. Obaj mieli bez problemu pobić rekord 38 goli strzelonych w jednym sezonie przez Telmo Zarrę (Athletic Bilbao, sezon 1950/51) oraz Hugo Sancheza (Real Madryt, sezon 1989/90). Kontuzja Ronaldo i mały kryzys bramkowy Messi'ego jednak zatrzymał ich pościg. Dopiero w ostatni weekend obaj wpisali się na listę strzelców.

Po 31 kolejkach najlepszy piłkarz 2010 roku ma na koncie 29 bramek, a jego odpowiednik sprzed trzech lat, 28 (dziennik Marca uznaje, że Portugalczyk strzelił również gola na wyjeździe z Realem Sociedad, inne media zapisują go na konto Pepe). We wszystkich oficjalnych meczach tego sezonu ich statystyki prezentują się jeszcze lepiej. Messi w 46 grach zdobył 48 bramek, a Ronaldo w 45 strzelił 40-krotnie (wg Marki 41-krotnie).

Strzelecki nos zawodzi jednak Ronaldo w spotkaniach z Blaugraną, a Messi'ego przeciwko drużynom Mourinho. Były skrzydłowy Manchesteru United mierzył się z Katalończykami 6-krotnie, nigdy nie trafił do siatki, 4 razy przegrał i nie wykorzystał nawet rzutu karnego. Z drugiej strony Argentyńczyk 8 razy grał przeciwko portugalskiemu szkoleniowcowi i nie potrafił ani razu pokonać bramkarzy Chelsea, Interu czy Realu.

Przed sobotnią rywalizacją więcej kadrowych możliwości ma popularny Mou. Z powodu nadmiaru kartek nie wystąpi Esteban Granero, a kontuzje leczą Fernando Gago i Lassana Diarra. Portugalczyk będzie miał za to do dyspozycji, pierwszy raz podczas pracy na Santiago Bernabeu, zdrową "wspaniałą siódemkę". Takim terminem hiszpańska Marca określiła ofensywnie nastawionych graczy Blancos - Mesuta Oezila, Angela Di Marię, Kakę, Ronaldo, Karima Benzemę, Gonzalo Higuaina czy Emmanuela Adebayora.

Według niektórych doniesień Mourinho może postawić w sobotnim meczu nawet na trzech nominalnych napastników, którzy mają nękać katalońską defensywę, a właśnie linia obronna powoduje najwięcej bólu głowy u Guardioli. W kadrze po raz pierwszy od trzech miesięcy znalazł się Carles Puyol, ale jeszcze w czwartek lekarze informowali, że kapitan Barcy nie zagra nawet w finale Copa del Rey. Ponadto po operacji guza wątroby nie powrócił Eric Abidal, a za kartki zabraknie Javiera Mascherano, który był już ustawiany w środku obrony. W tej sytuacji ponownie do tyłu powinien zostać przesunięty nominalny pomocnik - Sergio Busquets. Z powodu urazu w Madrycie zabraknie również Bojana Krkicia.

Elektryzuje również starcie dwóch świetnych taktyków. Zaskakująco na konferencji prasowej zachował się Mourinho, który nie odpowiedział na żadne pytanie i wyręczał go asystent. - Zawsze kiedy mister mówi, wszystko jest wyolbrzymiane - przyznał Karanka.

Z drugiej strony z szacunkiem rywalu wypowiedział się Guardiola: - O Madrycie zawsze mam świetną opinię. Ten Real jest lepszy niż ten, z którym wygraliśmy wcześniej. To oni są faworytami.

Kibice Królewskich liczą, że w tym roku ich pupile wreszcie przełamią serię i po dwóch chudych latach przyjdzie im się cieszyć z jakiegoś trofeum. Liczą również na pierwsze punkty przeciwko największemu rywalowi od prawie trzech lat! Pięć ostatnich bezpośrednich meczów kończyło się zawsze wygraną Barcy, a w pamięci fanów najbardziej pozostała listopadowa manita oraz wygrana Katalończyków 6:2 na Santiago Bernabeu sprzed dwóch sezonów.

Jedno jest pewne, emocje będą gwarantowane i wcale nie skończą się w ten wieczór. Już po czterech dniach obie ekipy zagrają o Puchar Króla, a następnie o finał Ligi Mistrzów. Pierwsza runda: sobota, godzina 22:00 na Santiago Bernabeu.

Real Madryt - FC Barcelona / 16.04.2011 godz. 22:00

Przewidywane składy:

Real Madryt: Casillas - Marcelo, Carvalho, Pepe, Sergio Ramos, Xabi Alonso, Khedira, Oezil, Cristiano Ronaldo, Di Maria, Adebayor.

FC Barcelona: Valdes, Maxwell, Busquets, Pique, Alves, Keita, Xavi, Iniesta, Villa, Messi, Pedro.

Sędzia: Muniz Fernandez.

Skrót Gran Derbów z 29 listopada 2010 roku:

Źródło artykułu: