- Wiedzieliśmy jak Lech gra. To bardzo silna i mocna drużyna, przecież to aktualny mistrz Polski. Wierzyliśmy jednak w swoje umiejętności i graliśmy jak równy z równym - mówi strzelec pierwszej bramki, Damian Chmiel.
Przebieg spotkania był bardzo dramatyczny. Gdy Górale wygrywali 2:0, niewiele wskazywało, że do finału awansuje ekipa z Poznania. - Po zdobyciu dwóch bramek dalej graliśmy swoje. Chcieliśmy strzelić gola i zapewnić sobie finał. Niestety rywal to wykorzystał, skontrował nas, a później padła szybko kolejna, wyrównująca bramka - wyjaśnia wyraźnie podłamany pomocnik Podbeskidzia.
Górale nie załamują jednak rąk, ponieważ przed zespołem z Bielska-Białej cel numer jeden. - Odpadliśmy z Pucharu Polski i musimy skupić się na lidze. W piątek mamy bardzo ciężki mecz w Świnoujściu z tamtejszą Flotą. Jeśli tam wygramy, to ekstraklasa przybliży się do nas - zapewnia Damian Chmiel.