- Raczej już się nie zobaczymy - te słowa Macieja Skorży po porażce Legii z Lechią Gdańsk zabrzmiały tak, jakby trener warszawskiej drużyny żegnał się z posadą. Prezesi stołecznego klubu zapowiadali jednak, że weryfikacja pracy trenera nastąpi najpóźniej po zakończeniu obecnego sezonu.
Legia w rozgrywkach ligowych spisuje się fatalnie. W miniony weekend poniosła jedenastą porażkę w tym sezonie. W rundzie wiosennej drużyna Skorży zdobyła zaledwie pięć punktów i nic nie wskazuje na to, aby miała nagle zacząć odnosić zwycięstwa. Posadę Skorży ratuje to, że Legia zagra w finale Pucharu Polski. To jeden mecz, na który warto się sprężyć, bo wygrana gwarantuje grę o awans do rozgrywek grupowych Ligi Europejskiej dopiero od lipca. W ten sposób uniknie się kosztownych wypraw do Kazachstanu czy Azerbejdżanu.
Gdyby nie Puchar Polski, Skorża straciłby posadę już po którymś z ostatnich sześciu spotkań, w których Legia zdobyła jeden punkt. Na Łazienkowskiej pamiętają jednak zmianę trenera w końcówce poprzedniego sezonu, kiedy Legia miała trzy punkty straty do Wisły i jeden do Lecha, a sezon zakończyła poza podium.
Źródło: Przegląd Sportowy