Kiedy już wydawało się, że Wisła wyrasta ponad ligową stawkę i pewnie kroczy po tytuł, niespodziewanie zaczęła obrywać. Piłkarzy Roberta Maaskanta najpierw brutalnie stłamsił Śląsk Wrocław, a następnie Górnik Zabrze, który na stadionie w Krakowie przeprowadził prawdziwy blitzkrieg. - Trudno powiedzieć, dlaczego jednego dnia wygrywają, a drugiego nagle przegrywają. Myślę jednak, że głównym powodem jest fakt, że Wisła ma całkowicie nową drużynę i nowego szkoleniowca na ławce. Potrzeba trochę czasu aż zacznie tworzyć kolektyw. To nie takie proste - mówi naszemu serwisowi Paulista.
Wisła sprowadziła w ostatnim czasie bardzo wiele nowych twarzy. Czy Sergei Pareiko, Kim Jaliens i Cwetan Genkow na dłuższą metę przydadzą się aktualnym wicemistrzom Polski? - Szczerze mówiąc, to ich nie znam. Jednak od każdego nowego piłkarza należy oczekiwać dobrej gry. Taki klub, z taką historią jak Wisła musi wymagać. Należy mieć jednak pewną rezerwę cierpliwości i dać im trochę czasu na aklimatyzację - tłumaczy piłkarzy Białej Gwiazdy.
Krakowski klub nadal ma bardzo duże szanse na tytuł mistrzowski, a za tym idzie prawo do kwalifikacji Ligi Mistrzów. Zdaniem Brazylijczyka na fazę grupową tych rozgrywek zasługują przede wszystkim kibice. - Rok temu miałem okazję grać w Champions League i muszę przyznać, że to coś niesamowitego. Byłoby pięknie i fani Wisły w pełni na to zasługują. Są najlepszą publicznością przed jaką kiedykolwiek dane było mi występować. Możliwość oglądania swojej drużyny w Lidze Mistrzów byłaby dla nich czymś więcej niż spełnieniem marzeń - podsumował.