W tym artykule dowiesz się o:
Na początku drugiej połowy w ramach protestu kibice Wisły zgromadzeni na trybunie południowej opuścili swoje miejsca. Wtedy doping dla piłkarzy zaczęła prowadzić pozostała część stadionu, co nie spodobało się fanom z "młyna".
Po kilku minutach ci z "młyna" wrócili na swoje miejsca i zaczęła się wewnętrzna bitwa na przyśpiewki między kibicami Białej Gwiazdy. "Wisła to my, a nie wy", "Zostaw kiełbasę, kibicu zostaw kiełbasę", "Idźcie do domu, pikniki idźcie do domu" i "Kto nie skacze, ten za Tuskiem" - intonowali zgromadzeni na trybunie południowej, a druga część stadionu odpowiadała gwizdami lub okrzykiem "Pajace".
Kiedy "pikniki" próbowali zagrzewać piłkarzy dopingiem, kibice z "młyna" zagłuszali ich śpiewy głośnymi gwizdami. Obie grupy pogodził dopiero klubowy hymn odśpiewany w ostatniej minucie meczu.