Ruud van Nistelrooy w Wiśle Kraków?!

tym było by miło... pzdr" No i opadły, ale tobie. Następnym razem nie łykaj wszystkiego jak młody Jacyków. :D

zawodników ale co z kasą robią to nikt nie wie . A tak jak jeden dobry przyjdzie to inny dobrzy też pójdą bo powiedzą ooo dobry zawodnik w tym zespole to pewnie też dobry zespół to czemu nie ?

było by miło... pzdr

Legii. Jak się później okazało jedynym źródłem tej plotki był fakt, że ktoś zamieścił na forum legia.com info jakoby hiszpana widział na Okęciu; tylko to wystarczyło by o Morientesie nadawał wiadomość Eurosport. Na pierwszy rzut oka transfer Van Nisterlooya można tłumaczyć podobnie: ktośtam gdzieśtam napisał w internecie, że widział na dworcu w Krakowie kogoś podobnego do Van Nisterlooya, potem ktoś to podchwycił zapewniając, że jechał z Ruudem w jednym przedziale aż do Prokocimia, gdzie Ruud wyszedł do toalety ukrywac się przed kanarem bo nie miał biletu. Na widmową informację bardzo szybko połakomiły się wszystkie pisma w kraju, bowiem „Van Nisterlooy w Wiśle?!” to okładka która sprzeda się jednak nieco lepiej niż „Dirceu i Markiewicz odchodzą z Korony!” albo „Dariusz Czykier asystentem trenera Wigier Suwałki!”. Mimo to jest kilka znaków, które każą traktować ten transfer nieco bardziej poważnie niż np. sprowadzanego kilka lat temu do Wisły Kluiverta. Ale po kolei. Dlaczego Van Nisterlooy nie przyjdzie do Wisły Po pierwsze Wisła, żeby stać ją było na kontrakt dla holendra, musiałaby sprzedać połowę składu, stadion i boiska treningowe wynajmować w niedzielę pod bazar; piłkarze którzy zostaliby w klubie byliby zobowiązani znaleźć sobie pracę na pół etatu, gdzie pracowaliby na premie bramkowe dla Van Nisterlooya. Ruud zarabiał 3.5 miliona euro w zeszłym sezonie w HSV, wciąż jest wiele klubów, które może dać mu taką sumę (np przejęta przez szejków Malaga), albo przynajmniej bardzo zbliżoną (Newcastle). Po drugie, Van Nisterlooy wciąż byłby wzmocnieniem większości klubów w Europie, i to solidnych ekip, bez trudu możemy sobie wyobrazić RvN grającego z powodzeniem w Valencii, Juve, Totenhamie; bezpośrednie zainteresowanie RvN wyraził Newcastle i Sunderland. Zawodnik, przedkładający grę w Wiśle nad grę w którym z wymienionych przed chwilą klubów zwróciłby uwagę nie tylko środowiska piłkarskiego, ale także środowiska psychiatryczno-psychologicznego, być może nawet stałby się przedmiotem kilku prac magisterskich. Po trzecie, zawodnik mający oferty z klubów Primera Division i Premiership, wybiera grę w Ekstraklasie? Zamiast na Camp Nou albo na Old Trafford, woli grać na wysypisku gruzu w Łodzi, woli grać dla tysiąca jedzących słonecznik kibiców w Bełchatowie, w Pucharze Polski grać zacięte mecze z Dolcanem? Pasuje to mniej więcej tak, jak Al Pacino przyjmujący propozycję gry w Klanie. Dlaczego Van Nisterlooy przejdzie do Wisły Jest jednak jeden poważny argument, dzięki któremu „RvN w Wiśle” to nie bujda pokroju Kluiverta czy Morientesa. Ten argument to Stan Valxcc. Stan Valxcc, były dyrektor sportowy PSV, Stan Valxcc, człowiek który grał z Van Nisterlooyem w jednej drużynie. znają się, nie byłoby więc nic dziwnego w telefonie od starego kolegi z luźnym zapytaniem, czy RvN nie chciałby pograć w Polsce. I tutaj wszystko może się rozbić o to, jak dobrze się znają Stan i rvN. Jeśli tylko byli kolegami z szatni, którzy przez dwa sezony wybiegali razem na boisko – siła przekonywania będzie znacznie mniejsza. Jeśli jednak dajmy na to chłopaki byli przyjaciółmi, razem chodzili do Macdonalda w niedzielę, razem oglądali F.R.I.E.N.D.S – ów we wszystkie wtorki i czwartki, staszek Ruudowi pomagał wybrać kolor ścian do salonu, a Ruud pomagał Staszkowi reperować wahacz - – to szanse na jesienne tytuły w Polskiej prasie takie jak „Van Nisterlooy: nie zlekceważymy ŁKS-u!” będą bardziej realne. Wiadomo, dobremu koledze, przyjacielowi się nie odmawia. Ze mną się nie napijesz? Ze mną Wisły do Ligi Mistrzów nie wprowadzisz? Będą też Maaskant i Jaliens, wpadnij, będzie srogo. Trzeba jednak jasno powiedzieć, że to jedyny argument Wisły (oczywiście zawsze lepszy taki, niż żaden), a i z nim szanse na Ruuda są niemal zerowe. Dlaczego nawet jak Van Nisterlooy nie przejdzie do Wisły to może pomóc wprowadzić ją do Champions League Rozpoczyna się bardzo ważne okno transferowe dla Wisły, okno które może zaważyć na kilku najbliższych latach tego klubu, jeśli Wisła teraz wejdzie do Ligi Mistrzów może odskoczyć rywalom na parę lat. Wysłanie w świat sygnału „negocjujemy z Van Nisterlooyem” to jasny sygnał dla wielu menadżerów i piłkarzy, że Wisła to klub, który może sypnąć kasą i który ma ambicje. Nawet jeśli z tą kasą to nie dokońca prawda, to nieważne: sygnał poszedł. Ostatecznie najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest sytuacja, w której Van Nisterlooy wybiera Newcastle albo Malage, ale dzięki niemu, dzięki całemu szumowi „RvN w Wiśle” do Krakowa przychodza trochę lepsi piłkarze, niż by przyszli bez tej akcji. Także brawo Stan Valxc za spektakularną akcję PR-owską, w dodatku przeprowadzona za darmo.