Jakiś czas temu miasto podjęło uchwałę, że klub, który ma być dofinansowany, musi pozyskać 30 procent wkładu własnego do budżetu. Dla Górnika to spory problem, wszak od lat głównym i strategicznym jego sponsorem jest gmina. Niewykluczone, że polkowiccy radni zmienią kłopotliwy zapis, lecz do tej pory decydujące głosowanie się nie odbyło.
W szeregach I-ligowca trwa oczekiwanie na ostateczne decyzje. Od nich zależy przyszłość zespołu, a także jego start w następnych rozgrywkach. - Byłem obecny na sesji i mocno zaangażowałem się w działania na rzecz przetrwania Górnika. Przekonywałem radnych, że zmiany organizacyjne w klubie są możliwe - również takie, które doprowadzą do pozyskania sponsorów. Zasady finansowania nie zostały jeszcze zmienione, lecz wszystko zmierza w dobrym kierunku. Obecnie jesteśmy na etapie zdobywania środków własnych. Sądzę, że te plany uda nam się zrealizować - oznajmił trener Dominik Nowak.
Szkoleniowiec polkowickiej drużyny podkreślił również pracę, jaką wykonano do tej pory. - Cztery lata temu nie było tu niczego. Zastaliśmy ściernisko, a na treningach pojawiało się sześciu zawodników. Od tego czasu osiągnęliśmy kilka awansów i dziś możemy cieszyć się z I ligi. To wielki sukces zarówno zawodników, jak i pozostałych ludzi, którzy się do tego przyczynili. Myślę, że Górnik nie zniknie z rozgrywek zaplecza ekstraklasy. Trudno byłoby to wszystko przekreślić, zwłaszcza że szkolimy sporo młodzieży. Seniorska drużyna też nie jest zaawansowana wiekowo, dlatego jestem spokojny o jej byt sportowy.
Zdaniem Nowaka najbliższa przyszłość powinna przynieść uporządkowanie spraw organizacyjnych w klubie. - W tej kwestii czeka nas dużo zmian. To najważniejszy aspekt obok sportowego. Jeśli chcemy myśleć o dobrych wynikach, to pod względem organizacyjnym wszystko musi być poukładane - zakończył.