- Podpisałem z Lechem dwuletnią umowę. Muszę od razu zaznaczyć, że jest to kontrakt piłkarski a nie trenerski. Wymagało to oczywiście pewnego kompromisu w kilku sprawach, między innymi w finansowej, ale to naturalna kolej rzeczy - wyjaśnił.
- Prawdę mówiąc myślałem, że ten sezon zakończymy w podwójnej koronie. Z pucharem i mistrzostwem Polski. To byłby dobry moment na zakończenie kariery. Stało się jednak inaczej, co tu dużo mówić - przegraliśmy. W takiej atmosferze nie chcę żegnać się z kibicami. Nie pozostaje nam nic innego jak zrehabilitować się przed nimi za to, że ich rozczarowaliśmy. Mamy wobec nich poważny dług. Musimy go spłacić wynikami w najbliższych rozgrywkach. Sami też jesteśmy źli na siebie, że potrafiliśmy zakwalifikować się do Ligi Europy. Chcemy pokazać, że to był wypadek przy pracy - zapewnił piłkarz.
Źródło: Głos Wielkopolski