Transferowy pat Górnika

W dalszym ciągu patowa wydaje się być transferowa rzeczywistość w Górniku. Zabrzanie nie dokonali dotąd ani jednego wzmocnienia. Podczas gdy w innych klubach od kilku tygodni trwa wyścig zbrojeń, śląski klub dotąd jedynie się osłabił.

Marcin Ziach
Marcin Ziach

W przyszłym tygodniu drużyna Górnika rozpocznie przygotowania do nowego sezonu. Nie wiadomo czy na inauguracyjnych zajęciach pojawią się jacykolwiek nowi zawodnicy. Już dziś wiadomo, że zapewnienia wypływające z klubu, jakoby wzmocnienia miały nastąpić w pierwszej połowie tego tygodnia, nie zostaną spełnione.

Negocjacje z kandydatami do gry przy Roosevelta idą opornie, bo Górnik zagiął parol na zawodników, którzy znaleźli się na listach życzeń innych klubów. O Pawła Olkowskiego zabrzanie muszą rywalizować z Wisłą Kraków, Legią i GKS Katowice. Miłoszem Przybeckim była za to zainteresowana Jagiellonia, a kilka innych klubów wysłało do Radzionkowa zapytania dotyczące skrzydłowego młodzieżowej reprezentacji Polski.

W kręgu zainteresowań Górnika znaleźli się też piłkarze wysoko ceniący swoje usługi. Mowa m.in. o Tadasie Labukasie i Janie Kozaku, którzy w Zabrzu chcieliby zarabiać między 50 a 60 tys. złotych. To na dziś dla śląskiego klubu wymagania zdecydowanie ponad stan. Niewiele zmieni się nawet wtedy, kiedy z Zabrzem pożegnają się Damian Gorawski (znajduje się w kręgu zainteresowań Śląska Wrocław) i Paweł Strąk (ma przenieść się do Zawiszy Bydgoszcz). Klub zdecydowanie chce zejść z kosztów i najlepiej zarabiający gracze mają otrzymywać nie więcej niż 35 tys. złotych.

Przy Roosevelta w dalszym ciągu trwa oczekiwanie na pojawienie się Tomasza Zahorskiego, z którym klub najchętniej rozwiązałby umowę za porozumieniem stron. Podobny los podzielą najpewniej Mariusz Jop i Adam Stachowiak, choć zainteresowanie pozyskaniem tego drugiego wyraził jeden z klubów i w tym przypadku w grę wchodzić może transfer gotówkowy.

We wtorek doszło do spotkania zarządu klubu z trenerem Adamem Nawałką. Nie jest tajemnicą, że szkoleniowiec nie był zachwycony stratą trzech kluczowych zawodników, w szczególności załamywał ręce nad transferem Roberta Jeża do Polonii Warszawa. Po trwających dwie godziny rozmowach strony ostatecznie osiągnęły porozumienie i na dzień dzisiejszy wygląda na to, że 52-letni szkoleniowiec w Górniku zostanie.

- Zapewniliśmy trenera, że wszelkie braki kadrowe postaramy się jak najszybciej uzupełnić, tak aby drużyna nie straciła na jakości - wyjaśnia Andrzej Orzeszek, dyrektor sportowy Górnika. Na pierwszych zajęciach z nowych graczy powinni pojawić się Łukasz Skorupski i Kamil Szymura, którzy wracają z wypożyczenia do Ruchu Radzionków.

W ciągu kilku najbliższych dni powinny sfinalizować się też rozmowy dotyczące wypożyczenia Daniela Gołębiewskiego. Zanim to nastąpi, między stronami musi dojść do wymiany dokumentów z zawartym porozumieniem, na mocy którego stołeczny klub będzie utrzymywał zawodnika w zamian za to, że ten nie zagra przeciwko Czarnym Koszulom.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×