W zespole z Gdańska od pierwszych minut zagrali testowani Emmanuel Olisadebe , Mateusz Machaj oraz młody Łukasz Kacprzycki, natomiast w Olimpii w wyjściowej jedenastce wyszli nowi zawodnicy - Jakub Cieciura, Tomasz Copik i Marcin Kokoszka. Wszyscy piłkarze, którzy zabiegają o angaż w zespole biało-zielonych pokazali się z bardzo dobrej strony. Szczególnie zaskoczył urodzony w 1994 roku wychowanek Lechii, Łukasz Kacprzycki. Akcje tego niewysokiego zawodnika przynosiły sporo zamieszania w szeregach grudziądzkiego klubu, a jego strzał w 53 minucie zakończył się słupkiem. - Chciałem zagrać jak najlepiej i myślę, że to wykorzystałem. Nie spodziewałem się, że wszystko pójdzie w tak ekspresowym tempie. Szkoda że nie udało mi się strzelić bramki, tylko trafiłem w słupek, jednak wiem że jak będę ciężko pracował, to mam szansę zagrać w lidze - powiedział najmłodszy na boisku piłkarz.
Około tysięczną grupę kibiców najbardziej interesowała jednak postawa Emmanuela Olisadebe, który - mimo że było widać jego przerwę w grze - pokazał kilka ciekawych akcji. Najlepszą szansę miał w 37 minucie, kiedy to po wrzutce Pawła Nowaka tylko o centymetry minął się z piłką. Kilka razy jego strzał był też blokowany przez dobrze grających obrońców Olimpii Grudziądz. Trener Tomasz Kafarski miał jednak mieszane uczucia, co do jego przydatności do zespołu. - Nie wiem czy będziemy mieli tyle cierpliwości. Mam świadomość, że może być on magnesem dla kibiców, jednak nie szukamy magnesu, tylko wzmocnienia - powiedział po meczu szkoleniowiec. Mateusz Machaj też miał kilka szans i z pewnością może liczyć na dalsze zainteresowanie jego osobą ze strony biało-zielonych.
Spotkanie miało typowy dla meczów sparingowych przebieg. Zawodnicy obu zespołów nie grali z pewnością na sto procent i było widać, że do optymalnej formy wiele im brakuje. Przeważała z pewnością Lechia Gdańsk, która przez długi czas nie mogła jednak zaskoczyć beniaminka pierwszej ligi. Bramkę na wagę zwycięstwa w 82 minucie zdobył Aliaksandr Sazankow. Białorusin potrafił znaleźć się w polu karnym i zdobył bramkę głową. Do końca spotkania obie drużyny nie stworzyły już bramkowej sytuacji i Lechia pokonała Olimpię 1:0. - Jestem zadowolony ze swojej drużyny, która bez kompleksów zagrała przeciwko zespołowi z czołówki polskiej ekstraklasy - ocenił po spotkaniu trener Olimpii Grudziądz, Marcin Kaczmarek.
Lechia Gdańsk - Olimpia Grudziądz 1:0 (0:0)
1:0 - Sazankow 82'
Składy:
Lechia Gdańsk: Małkowski - Andriuskevicius, Vućko, Bąk, Pietrowski, Surma, Nowak, Machaj, Traore, Olisadebe, Kacprzycki oraz Pawłowski, Sazankow, Szuprytowski.
Olimpia Grudziądz: Wróbel - Kokoszka, Ptaszyński, Copik, Kowalski – Cieciura (46' Rogóż), Białek, Krysiak, Domżalski - Sulej, Ruszkuł oraz Zarzycki, Rogóż, Pach, Kościukiewicz.
Żółta kartka: Domżalski (Olimpia).
Widzów: 1.000