Copa America: Kolejny bezbarwny mecz Argentyny, Kolumbia bliska awansu do ćwierćfinału

Argentyńczycy po remisie w pierwszym meczu z Boliwią potrzebowali punktów jak powietrza w konfrontacji z Kolumbią, która w swoim inauguracyjnym spotkaniu pokonała Kostarykę 1:0. Jednak uznawani za faworytów turnieju Albicelestes nie dość, że nie zdobyli kompletu oczek, to jeszcze do końcowych minut musieli drżeć o remis.

Michał Żyrek
Michał Żyrek

Pierwsze minuty meczu to znaczna przewaga piłkarzy Argentyny. Jednak nic wielkiego nie wynikło zarówno z rajdów Pablo Zabalety i Carlosa Teveza, jak i dalekiego od ideału strzału Evera Banegi. Groźnie było po centrze Estebana Cambiasso, po której piłka w bliskiej odległości minęła bramkę Luisa Martineza. Grająca dość ostrożnie w obronie Kolumbia mogła się odgryźć już chwilę później, jednak z 5 metrów fatalnie spudłował Adrian Ramos.

W miarę upływu czasu Argentyna grała coraz bardziej chaotycznie, a składne akcje zazębiały się piłkarzom Kolumbii. W 25. minucie gospodarze Copa America 2011 powinni przegrywać 0:1. Fatalnie skiksował Gabriel Milito, który za słabo odegrał do swojego bramkarza, a piłkę przejął Ramos. Napastnik Herthy Berlin wpadł z futbolówką w pole karne Argentyny, ale stracił ją po interwencji Nicolasa Burdisso, który skierował ją pod nogi Dayro Moreno. Piłkarz Kolumbii mając przed sobą pustą bramkę chybił celu, zaprzepaszczając wymarzoną okazję. Argentyna również mogła objąć prowadzenie w pierwszej części meczu, jednak w 33. minucie po zagraniu Lionela Messiego pojedynek sam na sam z golkiperem Los Cafeteros przegrał Ezequiel Lavezzi. W końcówce tej odsłony zdecydowanie przyspieszyła Kolumbia, a groźne strzały z dystansu Moreno i Radamela Falcao efektownie obronił Sergio Romero. Po ostatnim gwizdku w tej połowie spotkania schodzących do szatni zawodników Argentyny pożegnały gwizdy niezadowolonych z gry i wyniku kibiców.

Drugie 45 minut rozpoczęło się od śmielszych ataków Kolumbijczyków, jednak brakowało im klarownych sytuacji strzeleckich. Albicelestes na tą przewagę odpowiedzieli strzałem głową Lavezziego w 53. minucie, po którym piłka uderzyła w słupek. Sędzia dopatrzył się jednak spalonego w tej sytuacji. Argentyna starała się grać atakiem pozycyjnym, a Kolumbia groźnie kontratakowała. W wyniku takiej gry bliscy szczęścia byli w 65. minucie Pablo Armero i Falcao. Temu pierwszemu zabrakło centymetrów, by pokonać golkipera gospodarzy turnieju, natomiast strzał napastnika FC Porto w ładnym stylu obronił Romero.

Kolejne minuty meczu mijały w sennej atmosferze, Argentyna nie potrafiła skonstruować żadnej akcji ofensywnej, a jej największa gwiazda Lionel Messi zawodziła pod każdym względem, przegrywając praktycznie każdy pojedynek z zawodnikami Kolumbii. W 80. minucie gwiazdor Barcelony wykonywał rzut wolny z 16. metra i w sposób spektakularny posłał piłkę kilka pięter nad bramką Luisa Martineza. Strzał ten doskonale odzwierciedlał postawę Messiego i całej reprezentacji na tym turnieju. Do końca meczu nie wydarzyło się już nic godnego odnotowania i Argentyna po fatalnym występie zremisowała z Kolumbią 0:0. Wynik ten oznacza, że Albicelestes do ostatniego meczu walczyć będą o awans do ćwierćfinału, natomiast Los Cafeteros tylko kataklizm może pozbawić gry w fazie pucharowej Copa America 2011.

Argentyna - Kolumbia 0:0

Składy:

Argentyna: Sergio Romero - Javier Zanetti, Gabriel Milito, Nicolas Burdisso, Pablo Zabaleta, Esteban Cambiasso (61' Fernando Gago), Javier Mascherano, Ever Banega (73' Gonzalo Higuain), Ezequiel Lavezzi (61' Sergio Aguero), Lionel Messi, Carlos Tevez.

Kolumbia: Luis Martinez - Juan Camilo Zuniga, Luis Amaranto Perea, Mario Yepes, Pablo Armero, Carlos Sanchez, Abel Aguilar, Freddy Guarin, Adrian Ramos (89' Elkin Soto), Dayro Moreno (90+2' Aquivaldo Mosquera), Radamel Falcao Garcia (88' Teofilo Gutierrez).

Żółte kartki: Fernando Gago (Argentyna) oraz Abel Aguilar, Dayro Moreno (Kolumbia).

Sędzia: Salvio Fagundes (Brazylia).

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×