- Tak, interesujemy się Sandomierskim - przyznaje na łamach Evening Times Neil Lennon. Menedżer The Bhoys na gwałt szuka bramkarza, który wzmocniłby rywalizację pomiędzy rozczarowującym Łukaszem Załuską, który popełnił fatalny błąd w meczu kontrolnym z Interem, a niedoświadczonym Dominikiem Cervim. Celtowie zrezygnowali z usług Stipe Pletikosy i zwrócili uwagę na bramkarza Jagiellonii. Chcą sfinalizować transfer przed najbliższym poniedziałkiem, kiedy upływa termin zgłaszania zawodników do fazy grupowej Ligi Europejskiej.
Na meczu z Bielsku-Białej przebywał trener bramkarzy Stevie Woods. Grzegorz Sandomierski puścił dwa gole, co nie zniechęciło jednak Celtiku. Kłopoty w tym, że wicemistrzowie Szkocji życzyliby sobie przetestować 21-latka, podobnie jak uczynił to w lipcu Everton. - Grzegorz jest bramkarzem reprezentacji Polski, dlatego nie będzie już więcej jeździł na żadne testy - jasno stawia sprawę menedżer golkipera, Radosław Osuch. Z kolei Jagiellonia domagała się ponad miliona funtów zabezpieczenia za wyjazd Sandomierskiego do Glasgow.
Trener Lennon jest jednak dobrej myśli. - Nie jestem do końca świadomy tych spornych kwestii, ale wiem, że istnieje zainteresowanie tym bramkarzem z naszej strony - dodał. Jak donoszą jednak media, Celtowie mają poważnego konkurenta - KRC Genk. Najlepsza drużyna belgijskiej Jupiler League poszukuje zastępcy sprzedanego do Chelsea Thibauta Courtoisa. Nie jest pewne, czy któryś z zainteresowanych zespołów będzie skłonny wyłożyć za Sandomierskiego wymagane przez białostocki klub 3 mln euro.