W łódzkim obozie wszyscy zastanawiają się, co zrobić, aby było lepiej. Piłkarze głośno mówią o konieczności poprawy swojej gry, zwłaszcza o uniknięciu indywidualnych błędów w defensywie, sztab szkoleniowy próbuje właściwie zmodyfikować wyjściową jedenastkę i taktykę drużyny, zaś działacze z Tomaszem Wieszczyckim i Tomaszem Kłosem na czele, szukają kadrowych wzmocnień do linii obrony, które wydają się niezbędne.
- Długo analizowaliśmy z zespołem przegrany mecz ze Śląskiem. Błędów było w nim sporo, a wtedy omówienie meczu nie jest łatwe. Nie brakowało gorącej dyskusji na temat poszczególnych sytuacji, zwłaszcza, że ich interpretacje były bardzo różne. Takie spotkania są jednak konieczne i bardzo potrzebne i oby zaowocowały lepszą grą w kolejnych spotkaniach - powiedział asystent trenera ŁKS-u Krzysztof Adamowicz.
Jak na razie do zespołu nie dołączyli żadni nowi gracze, a trzeba przyznać, że poszukiwania wolnych zawodników z wysokimi umiejętnościami, nie jest w połowie sierpnia proste. Z pierwszym zespołem trenuje natomiast dwójka zawodników, występujących dotychczas w Młodej Ekstraklasie - Szymon Salski i Jakub Wróblewski. Do Łodzi wrócił także Pavle Velimirović - bramkarz, który w ostatnich dniach przebywał w Czarnogórze na zgrupowaniu kadry U-21 swojego kraju.
Urząd Miasta Łodzi ogłosił z kolei wyniki przetargu na promocję miasta poprzez sport. Łódzki Klub Sportowy S.A. wzbogaci się tym samym o 721 tysięcy złotych (520 tysięcy przeznaczono na drużynę piłkarską, a 201 na koszykarską). Być może ta informacja dodatkowo zmobilizuje zarówno piłkarzy, jak i działaczy do wytężonej pracy, aby wyniki na boisku rzeczywiście promowały Łódź.