Hop - Bęc po 6. kolejce I ligi

W końcu przekonujące zwycięstwo odnieśli piłkarze Warty Poznań, którzy prowadzeni są już przez nowego trenera. Pierwszą wygraną na zapleczu ekstraklasy zanotowali także zawodnicy z Elbląga. Fatalnie w rozgrywkach spisują się jak na razie piłkarze z Nowego Sącza.

W tym artykule dowiesz się o:

HOP

Artur Płatek: Mecz z Sandecją odbył się trzy dni po przyjściu tego trenera do Warty Poznań. Potrafił porwać zespół do walki, co dało przełamanie i wyjazdowe zwycięstwo 3:0. Po powrocie na zaplecze ekstraklasy tak wysoko na boisku rywala Warta wygrała dotąd tylko raz - na inaugurację sezonu 2009/2010, 4:1 z Motorem Lublin. W samym meczu z Sandecją poznaniacy zdobyli tyle samo goli, co w pięciu poprzednich razem wziętych.

Pierwsze zwycięstwo beniaminka u siebie: Zawodnicy Olimpii Elbląg wygrali na zapleczu ekstraklasy po raz pierwszy po 19 latach. Ponadto zwycięstwo z bytomianami przedłużyło passę spotkań bez porażki żółto-biało-niebieskich na własnym stadionie. Wynosi ona już rok. Po raz ostatni piłkarze z Elbląga goryczy porażki u siebie zaznali 25.08.2010 roku. Miała ona miejsce w meczu Pucharu Polski z ŁKS-em. - Bardzo się cieszę z trzech punktów. Wreszcie zagraliśmy u siebie, przy własnej publiczności. Komplet punktów jest niezmiernie ważny dla nas. Uzyskaliśmy je w meczu z dobrym zespołem - powiedział szkoleniowiec drużyny z Elbląga, Grzegorz Wesołowski.

Zawisza Bydgoszcz: Beniaminek ukradkiem zaatakował sam szczyt tabeli I ligi, prezentując z każdym tygodniem coraz wyższą dyspozycję. Drużyna Janusza Kubota kontynuuje passę meczów bez porażki, na dodatek odnosząc w Świnoujściu trzecie zwycięstwo z rzędu. O ile poprzednie wygrane zapewniła sobie dopiero w końcówkach spotkań, to w Świnoujściu zaatakowała przeciwnika od pierwszego gwizdka i dzięki dwóm bramkom zdobytym w osiem minut wywiozła cenne punkty. Dodatkowo, Zawisza zaprezentował nad morzem całkiem ciekawy futbol z aktywnym pressingiem i szybkim wyprowadzaniem ataków.

BĘC

GKS Katowice: Przed rokiem drużyna z Bukowej na pierwsze ligowe zwycięstwo musiała czekać do 7. kolejki. W tym sezonie nie będzie inaczej, bo po sześciu spotkaniach śląski zespół wciąż pozostaje bez wygranej na zapleczu ekstraklasy. Jeżeli w sobotę podopieczni Rafała Góraka nie pokonają Kolejarza Stróże niechlubny wynik z poprzedniego sezonu poprawią. Żarty żartami, ale wobec serii meczów bez zwycięstwa i narastającej frustracji kibiców GieKSy hasło: "Ekstraklasa albo śmierć" nabiera zupełnie innych, bardziej mrocznych wymiarów...

Sandecja Nowy Sącz: Dotychczasowym problemem piłkarzy z Nowego Sącza był głównie brak skuteczności pod bramką przeciwnika. Tak było chociażby w pojedynku z Pogonią Szczecin, gdy drużyna Mariusza Kurasa mogła spokojnie zapunktować na trudnym terenie. Po powrocie z Pomorza, zarząd klubu spotkał się z radą drużyny, po rozmowie postanowiono nie podejmować żadnych nerwowych działań. Być może był to błąd, ponieważ następny tydzień nie przyniósł żadnego przełamania, a zdecydowaną przegraną na własnym stadionie z Wartą - porażkę (licząc Puchar Polski) czwartą z rzędu i przynoszącą spadek na przedostatnie miejsce w tabeli. Być może teraz poskutkują kary finansowe?

KS Polkowice: Polkowiczanie aktualnie plasują się na ostatnim miejscu w tabeli. Klub z Polkowic miał trudny start w rozgrywkach, bowiem długo nie było wiadomo czy drużyna z Dolnego Śląska otrzyma licencję na występy na zapleczu T-Mobile Ekstraklasy. Po remisie na inaugurację szkoleniowiec KS zapowiadał, że z meczu na mecz będzie coraz lepiej. Jak na razie nie jest, choć jak mówi sam trener w ostatnim meczu drużyna zagrała najlepsze do tej pory spotkanie. Co z tego jednak, skoro na własnym boisku przegrała 0:2. W Polkowicach mówi się, że posada trenera Dominika Nowaka wisi na włosku. On sam jednak uspokaja sytuację. - Nie będę tego komentował - odpowiem w ten sposób. Przygotowujemy się do meczu w Łęcznej. Jesteśmy zmobilizowani, chcemy odwrócić tą kartę, bo nawet występ z Piastem Gliwice mimo porażki to był de facto nasz najlepszy mecz. Nie czuję presji, bo ja takiego słowa nie uznaję. Przede wszystkim będę konsekwentnie i rzetelnie wypełniał swoją pracę na stanowisku pierwszego trenera - powiedział Nowak w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

Źródło artykułu: