- Byłbym głupi, mówiąc, że jesteśmy faworytem. Ale jako trener mówię panu: takie mecze gra się świetnie. Znakomity rywal jest faworytem, więc musi. Każda dobra akcja zbuduje morale naszego zespołu. Jeśli Smuda coś uszczknie, może zostać bohaterem. To dobry moment na pokazanie, że umiemy grać z najlepszymi. Wierzę, że stać nas na to - deklaruje szkoleniowiec w rozmowie z Gazetą Wyborczą.
- Widzę postęp, Franz ustabilizował zespół - ocenia biało-czerwonych. - Piętą achillesową jest obrona. Ale drużyna zaczyna budować akcje od tyłu tak, jak wymaga tego nowoczesna piłka, po stracie stosuje presing, skraca pole. Niezła jest pomoc. Bardzo wierzę w Roberta Lewandowskiego. To mój sąsiad - ja z Pruszkowa, on z Leszna.
Źródło: Gazeta Wyborcza