Adam Matuszczyk w pojedynku z Meksykiem wybiegł w podstawowej "jedenastce" i spisał się na miarę oczekiwań. W klubie, odkąd do Kolonii trafił trener Stale Solbakken, wyraźnie przegrywa jednak rywalizację z duetem Sascha Riether - Martin Lanig. W czterech kolejkach Bundesligi rozegrał ledwie 22 minuty i, co gorsza, nic nie wskazuje na to, by jego pozycja miała ulec poprawie.
"Matuszczyk zadeklarował, że jeśli nadal będzie rezerwowym poważnie rozważy możliwość zmiany klubu już zimą. Regularnych występów wymaga od niego bowiem Smuda. Gdy będzie siedział na ławce, jego udział w Euro 2012 stanie pod znakiem zapytania" - komentuje Kicker. 22-latek urodzony w Gliwicach jest piłkarzem FC Koeln od 2003 roku. Dotychczas w Bundeslidze wystąpił 36-krotnie (z czego 24 razy w ubiegłym sezonie). Z pewnością na zapleczu niemieckiej ekstraklasy nie zabraknie chętnych na jego usługi.
W nieco korzystniejszej sytuacji jest Sławomir Peszko. Po zaleczeniu kontuzji kolana z trudem wywalczył sobie miejsce w wyjściowym składzie. Ma już na koncie 3 asysty, ale dotychczas nie dotrwał jednak do końcowego gwizdka i to nie z powodu odnowienia się urazu. Norweski szkoleniowiec jest bowiem nie do końca zadowolony z postawy "Peszkina" w defensywie.
Wobec narastającej niepewności 26-latka do gry może wkroczyć jego doradca. Andreas Grajewski w czerwcu 2011 wywołał w Niemczech burzę podczas odważnych negocjacji z dyrektorem sportowym Volkerem Finke. - Gdy będę chciał podzielić los Adama, poproszę mojego agenta, by poszukał dla mnie nowego pracodawcy - zapowiada Peszko. - Nie chodzi o sytuację finansową, ale sportową. ME są największym wydarzeniem stulecia w Polsce i Sławek chce w nich wystąpić. A żeby tak się stało, nie może w Kolonii siedzieć na ławce - uważa Grajewski.
Okno transferowe w Europie otworzy się 1 stycznia 2012 roku. Do tego czasu Koziołki rozegrają 13 spotkań w Bundeslidze oraz jedno bądź dwa w Pucharze Niemiec. Czy Polakom wystarczy czasu na przebicie się do pierwszej "11", pokażą najbliższe tygodnie.