Jakub Urbanowicz: Najważniejsze, że przeplatanka wróciła na swoje miejsce

Prezes Łódzkiego Klubu Sportowego Jakub Urbanowicz nie kryje radości po tym, jak we wtorek udało się odzyskać historyczny herb klubu, czyli tzw. przeplatankę. Mówi on, że zrobi wszystko, aby jak najszybciej wróciła ona na koszulki sportowców.

Piotr Ciesielski
Piotr Ciesielski

- Trochę to wszystko zapewne potrwa. Musimy najpierw poczekać kilka tygodni na sądowe potwierdzenie licytacji, a potem przeprowadzić sporo innych formalności. Najważniejsze jednak, że "przeplatanka" wróciła tam, gdzie jej miejsce, a więc do ŁKS-u. Zrobimy teraz wszystko, aby herb jak najszybciej pojawił się na koszulkach naszych drużyn - twierdzi prezes Łódzkiego Klubu Sportowego Jakub Urbanowicz.

- Na pewno odpowiednio przygotujemy się do działania po odzyskaniu historycznego znaku ŁKS. Zapewniam wszystkich sympatyków naszego klubu, że nie marnujemy czasu i dyskusje nad konkretnym terminem powrotu do starego herbu rozpoczęły się już w chwili zakończenia licytacji - dodaje członek rady nadzorczej klubu Michał Sieczko.

Przypomnijmy, że po przejęciu ŁKS-u przez nowe władze okazało się, że historyczna "przeplatanka", a także drugi znak - biało-czerwono-biała chorągiewka zostały zajęte przez komornika na poczet spłaty długów poprzednich właścicieli. Chodziło o kwotę dwóch milionów złotych i na wykupienie herbu nie stać było nowych akcjonariuszy ŁKS S.A.

Z tego powodu przez 1,5 roku używano nowego loga, choć podkreślano, że jest ono tymczasowe. Szansa na powrót do tradycji pojawiła się teraz, gdyż komornik wystawił znaki na licytację. Wygrał ją jeden z akcjonariuszy ŁKS-u Grzegorz Skolasiński, oferując 53 tysiące złotych.

- Musimy przeprowadzić wiele działań natury prawnej, które będą miały na celu niedopuszczenie do sytuacji, którą zastaliśmy przejmując klub. Fakt, że musieliśmy odzyskiwać "przeplatankę" na licytacji, nie świadczy najlepiej o gospodarności ludzi, którzy rządzili ŁKS-em wcześniej - dodał Urbanowicz.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×