Robert Sierant: Potrzebujemy jednego zwycięstwa

W 22. minucie sobotniego meczu pomiędzy KS-em Polkowice a Olimpią Elbląg sędzia Rafał Rokosz podyktował rzut karny po ewidentnym faulu Marcina Nowaka na Pawle Buśkiewiczu. Do piłki podszedł Robert Sierant i kompletnie zmylił Sebastiana Szymańskiego. Po tej bramce Olimpia prowadziła 1:0 i nikt chyba w jej szeregach nie spodziewał się że są to miłe złego początki. Mecz zakończył się ostateczną porażką piłkarzy z Elbląga 1:3.

Strzelec bramki dla Olimpii Robert Sierant uważa, że jego zespół nie zasłużył na porażkę w tym spotkaniu. - Jestem zdania, że nie powinniśmy tego meczu przegrać, bo wyszliśmy jak najbardziej skoncentrowani. Dobrze zaczęliśmy to spotkanie, strzeliliśmy gola. Wydaje mi się nawet, że mieliśmy w pierwszej połowie przewagę. Jednak dość szybko wyrównały Polkowice. Po przerwie dostaliśmy drugą bramkę, której nie powinno być, trzeci gol to typowa kontra w końcówce meczu - powiedział zawodnik po spotkaniu.

Piłkarz nie ma wątpliwości, że w klubie panuje nie najlepsza atmosfera właśnie przez fatalne wyniki zespołu. Jest jednak zdania, że jedna wygrana by wiele zmieniła. - Nie ma co tutaj dużo mówić, przegraliśmy kolejny mecz i jest źle. Jednak wszyscy, i trenerzy i my szukamy wspólne rozwiązania, żeby to jakoś funkcjonowało. Wydaje mi się że to jest sprawa jednego zwycięstwa. Gdybyśmy dzisiaj wygrali to w drużynie od razu poprawiłaby się atmosfera i podejście do następnych meczy byłoby zupełnie inne. Niestety jest inaczej, nie zdobywamy ostatnimi czasy żadnych punktów, a to nas dodatkowo jeszcze dołuje i jest bardzo ciężko, ale gramy dalej i nie możemy się poddawać - stwierdził Sierant.

W sobotnim meczu na stanowisku trenera KS-u zadebiutował Janusz Kudyba. Dla piłkarza Olimpii fakt ten mógł sprawić, że drużyna z Dolnego Śląska zagrała lepiej niż dotychczas, ale nie traktuje tego jako czynnik decydujący. - Trudno jest mi powiedzieć co trener może zrobić przez dwa dni. Mówi się że jak się nowy trener pojawia, to każdy się chce pokazać, daje od siebie więcej niż zazwyczaj. Ja jednak uważam, że nie byliśmy dzisiaj zespołem gorszym i na pewno zagraliśmy na 100 procent i szkoda tych bramek straconych, bo mieliśmy też swoje sytuacje przy stanie 2:1, gdzie powinniśmy tą bramkę strzelić. Ale jak to zwykle bywa gdy my nie potrafimy gola zdobyć, to przeciwnik nas od razu karci i tak też było w tym spotkaniu - przyznał szczerze.

Robert Sierant mimo, mimo dość kiepskiej postawy swojego zespołu w ostatnich meczach jest optymistą jeśli chodzi o kolejne spotkania. - Liga toczy się dalej, więc nie wolno się załamywać. Trzeba grać dalej, natomiast na pewno porażki nie pomagają i potrzebne nam jak najszybciej zwycięstwo, bo wtedy można uwierzyć jeszcze bardziej i można iść do przodu - zakończył.

Komentarze (0)