Rafał Rostkowski to jeden z najlepszych w Polsce sędziów liniowych. Złożył do prokuratury doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez swojego przełożonego Janusza Eksztajna. W "nagrodę" nie jest już sędzią międzynarodowym. Podobno czekają go kolejne sankcje.
Wszystko zaczęło się od testów kondycyjnych, które zimą musieli zdawać sędziowie. Testy odbywały się w Turcji, a jedną z osób, która nie przystąpiła do nich z powodu choroby był właśnie Rostkowski. 18 lutego stawił się w Warszawie, aby zaliczyć testy biegowe. Od Eksztajna usłyszał, że testów nie będzie. Mimo to mógł nadal sędziować spotkania ligowe. Arbiter nie chciał się zgodzić na takie rozwiązanie, ale testów nie zorganizowano. Mimo to, Rostkowski nadal był wyznaczany do obsad sędziowskich na poszczególne spotkania. To spowodowało, że postanowił zainteresować całą sprawą kogoś z Polskiego Związku Piłki Nożnej. Kiedy zrozumiał, że nic nie wskóra, sprawę zgłosił do prokuratury. Ta z powodu braku dowodów postępowanie umorzyła. Wówczas PZPN postanowił dyscyplinarnie ukarać sędziego międzynarodowego.
Sam Rostkowski nie chce komentować całej sprawy. Niewiele do powiedzenia ma również Eksztajn. Szef Kolegium Sędziów podczas szkolenia w Płocku zaznaczył jedynie, że sędziowie, którzy zdecydują się na podobne kroki jak Rostkowski, będą karani dyscyplinarnie.
Źródło: Przegląd Sportowy