Damian Ałdaś: Nie możemy liczyć na to, że wszyscy będą gubili punkty

Piłkarze KS-u Polkowice odnieśli drugie ligowe zwycięstwo, ale przed nimi trudny wyjazd do Gdyni. - Czekamy na to, żeby pokonać następnego przeciwnika - mówi jednak portalowi SportoweFakty.pl Damian Ałdaś, który w ostatnim spotkaniu pokazał się z bardzo dobrej strony.

Artur Długosz
Artur Długosz

Damian Ałdaś mecz przeciwko Olimpii Grudziądz rozpoczął na ławce rezerwowych. Szybko musiał się jednak pojawić na murawie, bowiem kontuzji doznał Maciej Bancewicz. - Bardzo się cieszę, że mogłem pomóc drużynie. Szkoda, że kosztem kontuzji Maćka Bancewicza, bo naprawdę bardzo dobrze wszedł w mecz. Bardzo mi go szkoda, szkoda że musieliśmy go stracić, bo jest bardzo ważnym ogniwem naszej drużyny. Wszedłem za niego, myślę, że dałem z siebie tyle, ile mogłem. Jestem bardzo zmęczony, ale i szczęśliwy, że udało nam się wywalczyć jakże ważne punkty, tym bardziej w tak dramatycznych okolicznościach. Mieliśmy 2:0 u siebie i daliśmy sobie strzelić dwie bramki. To jest niedopuszczalne, karygodne. Na pewno oprócz tego, że teraz jesteśmy szczęśliwi musimy usiąść i jakoś przemyśleć to, co się stało w drugiej połowie - mówił po meczu piłkarz KS Polkowice.

Polkowiczanie swojego rywala pokonali 3:2. KS prowadził już 2:0, lecz potem dał sobie strzelić dwa gole. W samej końcówce potyczki Jakub Więzik zapewnił jednak zwycięstwo drużynie z Dolnego Śląska. - W mojej głowie ani przez moment nie było takiej myśli, że nie uda się wygrać. Mamy takich zawodników i sam takim jestem, że walczymy do końca. Nie było takiego momentu zawahania. Parliśmy do przodu po swoje, mamy te trzy punkty. Trzeba już teraz myśleć o kolejnej drużynie, która jest na rozkładzie. Czekamy na to, żeby pokonać następnego przeciwnika i zdobywać punkty - zaznaczył piłkarz w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.

Jak na razie podopieczni Janusza Kudyby odnieśli zaledwie dwa ligowe zwycięstwa. Co ciekawe KS Polkowice pokonał dwie Olimpie - tą z Elbląga i Grudziądza. Teraz przed drużyną z Polkowic wyjazdowa potyczka z Arką Gdynia. - Trzeba się cieszyć, że choć na tych dwóch Olimpiach przełamaliśmy się u siebie. Trzeba jeszcze dołożyć jakieś punkty na wyjeździe. Mam nadzieję, że stanie się to w najbliższych kolejkach. Wiadomo, że te punkty są nam niezmiernie potrzebne, a każde zwycięstwo nas podbudowuje. Wygrana z Olimpią Grudziądz tak samo zbuduje atmosferę w naszej drużynie, bo nic tego tak nie robi, jak właśnie zwycięstwa. Fajnie, że mimo wszystko w tak ciężkim momencie się podnieśliśmy. Nikt za tydzień nie będzie pamiętał w jakich okolicznościach zwycięstwo zostało odniesione. Ważne, że te punkty są, pniemy się w górę tabeli i to jest dla nas najważniejsze - powiedział Damian Ałdaś.

Dzięki ostatniemu zwycięstwu polkowiczanie opuścili ostatnie miejsce w pierwszoligowej tabeli. - Gdybyśmy stracili te punkty z Olimpią Grudziądz to sądzę, że byłoby już naprawdę nieciekawie. Nie możemy liczyć na to, że wszyscy będą gubili punkty pod nas. Musimy grać, sami zdobywać punkty i wtedy nie będziemy zależni od nikogo. Jak będziemy wygrywać to będziemy mieli spokojną zimę. Taki jest plan na teraz, aby zdobyć maksymalną ilość punktów do końca, mieć spokojną zimę i przygotować się już normalnie do następnej rundy - podsumował piłkarz drużyny z Polkowic.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×