Orest Lenczyk: Klub otwiera nowy rozdział w swojej historii piłkarskiej

W piątek piłkarze Śląska Wrocław na nowym stadionie podejmować będą Lechię Gdańsk. - Wyczuwam u zawodników ogromną satysfakcję, że doczekali gry na tym obiekcie - powiedział Orest Lenczyk, trener wicemistrzów Polski. Szkoleniowiec komplementował także drużynę z Gdańska.

Artur Długosz
Artur Długosz

- Klub otwiera nowy rozdział w swojej historii piłkarskiej. Jeżeli jutro będzie 40 tysięcy widzów to można byłoby podłączyć Śląsk Wrocław do Bundesligi. Mam na myśli statystykę. Z pewnością w największym kłopocie jesteśmy my jako drużyna, bo wszyscy liczą na zwycięstwo, wspaniały mecz i na to, że na każdym kolejnym spotkaniu nie będzie mniej kibiców. Nie jestem w stanie odpowiedzieć, co się będzie działo na tym spotkaniu i w następnych, ale z pewnością wyczuwam u zawodników ogromną satysfakcję, że doczekali gry na tym obiekcie, moja skromna osoba również. W zasadzie nie mamy problemów zdrowotnych jeżeli chodzi o kontuzje. Jest drobny uraz Kelemena, ale zapewniają mnie medycy ze wszystko będzie w porządku. Mam do dyspozycji do wejścia na boisku 19 zawodników, po czwartkowym treningu zadecydujemy, kto się znajdzie w 16-ste plus do tego dwóch bramkarzy - powiedział Orest Lenczyk, trener Śląska Wrocław.

- Drużyna Lechii, która przyzwyczaiła w ostatnim czasie, że ładnie grała, stawiała opór i wygrywała z bardzo dobrymi drużynami ma w tej chwili zespół, który dobrze biega i stara się grać ofensywnie stawiając na dwóch czarnoskórych piłkarzy - Bensona i Trore. Oni są szybcy, bardzo aktywni w grze, trudno ich upilnować. Z pewnością będzie to atut drużyny Lechii, jak i również ogromne doświadczenie rozgrywającego Surmy, być może Nowaka - dodał trener.

Doświadczony szkoleniowiec zauważył także, że Lechii bardzo trudno jest strzelić gola. - Dzięki ustabilizowanej defensywie, szczególnie z tyłu bardzo mało bramek stracili, jak na swoje miejsce w tabeli. Można się dziwić dlaczego tak mało goli zdobyli w ofensywie. Dobrze by było, aby to się nie zmieniło po piątkowym meczu - chodzi mi o ich dorobek zdobytych goli - powiedział opiekun wrocławian.

- Obyśmy strzelili jedną bramkę Lechii więcej, choć piłkarsko przewiduję, że to będzie bardzo trudny mecz. Mają szybkich zawodników, co najmniej czterech czy pięciu. W Gdańsku na ten stadion buduje się zespół taki, aby pokazał futbol pierwszej czwórki w lidze - podkreślił Orest Lenczyk.

W piątkowym spotkaniu w zespole Śląska prawdopodobnie na boisku znów pojawi się Przemysław Kaźmierczak, który długo leczył kontuzję i ostatnio z Podbeskidziem Bielsko-Biała na boisku pojawił się na kilkanaście minut. - Trzeba by było spróbować, ale wszystko wskazuje na to, że nie zdecyduję się go wystawić od pierwszej minuty. Potwierdzając to, że wolę go mieć do końca meczu niż ściągać w takcie spotkania - skomentował "Oro Profesoro".

Trener WKS-u odniósł się także do samego stadionu na którym zostanie rozegrane spotkanie. - Będziemy zupełnie gdzie indziej trenować, a grać na tamtym boisku. To bardzo istotne. Wszystko wskazuje na to, że tam będzie się mógł odbyć ewentualnie jeden trening przed meczem mistrzowskim. Środek boiska jest zdecydowanie bardziej miękki, jak z boku. Cieszę, że deszcz nie pada, bo to boisko prawdopodobnie byłoby jeszcze bardziej miękkie. W takiej sytuacji z pewnością ubytek sił byłby większy w czasie gry. Nie mogę jednak narzekać na boisko. Jestem przekonany, że ono będzie bardzo dobrze przygotowane, tym bardziej, że za dwa dni mamy listopad. Tam ekipa niemal non stop murawę pieści. Wszystko wskazuje na to, że mecz się rozpocznie na dobrym boisku. Jak ono będzie wyglądało na koniec to nie wiem - wyjaśnił Orest Lenczyk.

- U zawodników wyczuwam to, że nawet te przerzuty szczególnie do boku, odległość, wyczucie dystansu, piłki, jest troszkę inne jak na kameralnym stadionie u nas. W Warszawie było podobnie, na Lechu podobnie. Mam nadzieję, że tutaj to nie będzie przeszkodą - dodał.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×