Rafał Gikiewicz na dłużej w bramce Śląska?

Dość niespodzianie w bramce Śląska Wrocław z Lechią Gdańsk zagrał Rafał Gikiewicz. Długo czekał on na swój debiut w barwach WKS-u w meczu ligowym. Jak już pojawił się na murawie, to od razu w jednym z najważniejszych meczów w historii Śląska. "Giki" na dłużej może trafić do podstawowej jedenastki.

Na początek szok i niedowierzanie. Wszyscy kibice Śląska Wrocław obecni na Stadionie Miejskim we Wrocławiu przecierali oczy ze zdumienia, gdy zobaczyli wyjściowy skład wicemistrzów Polski. Oto bowiem w bramce WKS-u nie było Mariana Kelemena, a pojawił się tam Rafał Gikiewicz. Dla "Gikiego" był to debiut w składzie aktualnych wicemistrzów Polski w meczu ligowym. - Marian Kelemen absolutnie nie był gotowy do gry. Gratuluję Rafałowi Gikiewiczowi tego występu, bo bronił bardzo pewnie, a dzięki temu podobnie zagrała cała defensywa - powiedział po meczu trener Śląska Wrocław, Orest Lenczyk.

Wiadomo, że Kelemen nabawił się kontuzji. Ten uraz może go wykluczyć z występów na dłużej. - Marian ma lekko naciągnięte włókienka mięśnia brzuchatego łydki. To jest bardzo bolesny uraz i jak sobie przypominam jednego mojego piłkarza, który miał podobną kontuzję, to musiał on pauzować dwa miesiące. Gdyby Marian w dalszym ciągu nie mógł grać, na pewno w bramce będzie stał Gikiewicz - dosadnie zaznaczył szkoleniowiec Śląska.

Orest Lenczyk przed piątkowym spotkaniem mógł wybierać pomiędzy Gikiewiczem, a Krzysztofem Żukowskim. Dlaczego padło akurat na "Gikiego"? - Gikiewicz grał w obydwu meczach Pucharu Polski i bronił tam bardzo dobrze. Grał tam z Fojutem i z Wasilukiem. Brałem po uwagę, że jest to jakieś zgranie, choć z Lechią muszą przyznać, że na środku obrony liczyła się ogromna walka i w powietrzu, i w parterze - wyjaśnił doświadczony trener.

Sam Gikiewicz był zadowolony ze swojego występu, ale też skromnie wypowiadał się o swoim debiucie przy ponad 40-tysięcznej publiczności. - Cały zespół zagrał dobrze, Lechia nie stworzyła klarownych sytuacji. Zachowałem czyste konto, więc jestem zadowolony. Fajnie, że brałem udział w otwarciu stadionu, ale stało się to kosztem Mariana Kelemena, który doznał kontuzji. Życzę mu powrotu do zdrowia i żeby jak najszybciej wrócił do treningów i pełni sprawności - wyjaśnił bramkarz.

Źródło artykułu: