- Po całym zamieszaniu z naszymi serbskimi (Ivica Iliev, Milan Jovanić i Marko Jovanović mieli problem z wizami - przyp. red.) zawodnikami zadecydowałem, że nie będę zmieniał składu w ostatniej chwili i nie wstawię ich do podstawowej jedenastki. Uważam, że w składzie, w którym zagraliśmy, spisaliśmy się nieźle. Wiem, że brzmi to dziwnie, gdy przegrywa się 1:4 - mówił Maaskant na pomeczowej konferencji prasowej.
- W drugiej połowie trochę za łatwo straciliśmy gole. Zabrakło chyba koncentracji po stałych fragmentach gry. W tym okresie Fulham było trochę silniejsze niż my. Zasłużyliśmy na porażkę. Zobaczymy, jak poradzimy sobie w kolejnych dwóch meczach Ligi Europejskiej, ale teraz ważniejsze dla nas są derby z Cracovią - dodał opiekun Białej Gwiazdy.
Holender kilka zdań poświęcił kibicom Wisły, których na Craven Cottage było 8 tysięcy: - Chciałem podkreślić, że nasi kibice stworzyli wspaniałą atmosferę w trakcie meczu. Czuliśmy się tak, jakbyśmy grali u siebie w meczu w Londynie. To było bardzo miłe, miło zobaczyć, że Wisła może mieć też tak duże wsparcie także za granicą, bo wiem, że wiele osób, które były dziś na trybunach, mieszka na co dzień w Anglii.