Murawa na Stadionie Miejskim przeszła prawdziwy test

W zeszłym tygodniu na Stadionie Miejskim w Poznaniu położona została kolejna murawa. Już na samym początku czekał ją prawdziwy test, bo w ciągu dwóch dni musiała przetrwać dwa mecze. Pierwszy egzamin wypadł dość dobrze.

Od momentu zakończenia modernizacji stadionu przy ul. Bułgarskiej pojawiły się problemy z murawą, która z powodu słabego dopływu słońca nie rosła prawidłowo. Tydzień temu po raz siódmy wymieniono nawierzchnię. Ostatnia wytrzymała tylko dwa miesiące, mimo iż wcześniej przygotowano nowe podłoże, ponieważ zepsuty system odwadniania powodował gnicie trawy.

Nowa murawa miała być wyższej jakości. Rozłożona została grubsza warstwa, która miała uniemożliwić wyrywanie trawy, co było głównym problemem ostatniej nawierzchni. Nowa trawa przeszła od razu prawdziwy test. Ledwo została położona, to rozegrane na niej zostały dwa mecze i o dziwo zdała ten test dość dobrze. We wtorek na Stadionie Miejskim rywalizowała Polska z Węgrami, a dzień później Warta Poznań z Polonią Bytom.

- Przede wszystkim murawa się nie odrywa tak jak poprzednia. Na pewno jeszcze troszeczkę brakuje do ideału, ale trawa potrzebuje trochę czasu, aby dojść do siebie - mówi Michał Goliński, pomocnik Warty.

Grubsza warstwa trawy pozwoliła uniknąć wyrywania, co wcześniej było zmorą zawodników nawet w trakcie biegania. - Murawa nie jest do końca równa, ale plus jest taki, że się nie wyrywa i nie naraża naszego zdrowia. Wcześniej można było włożyć nogę pod trawę i coś sobie zrobić. Oby w końcu boisko było na miarę tego stadionu, czyli równe i zielone, a nie takie troszeczkę zgniłe - dodaje Marcin Klatt.

Estetyka to obecnie największa wada nowej trawy, ale z czasem powinna ona zyskać zielony kolor. - Stara płyta była gęstsza, ale jeśli wymienia się murawę w listopadzie to trudno spodziewać się ze będzie ona rewelacyjna - mówi Piotr Reiss.

Obecna nawierzchnia ma wytrzymać aż do mistrzostw Europy. Pierwsze dwa mecze dają nadzieję, że jest to możliwe, bo żadne kępy się nie pojawiły. - Troszkę piłka skacze, ale grałem na gorszych boiskach - mówi Jakub Świerczok z Polonii Bytom.

Murawę po meczu Polaków z Węgrami ocenił również Robert Lewandowski, który w Lechu Poznań występował przez dwa lata. - Nie była jakaś najlepsza, ale spodziewałem się jeszcze gorszej. Trochę już tu przeżyłem, muraw też trochę było. Mam nadzieję, że trawa się ukorzeni i nie będzie już problemów, choć nie jest to najlepszy okres na kładzenie nowej murawy - zakończył "Lewy".

Następny mecz na stadionie przy ul. Bułgarskiej odbędzie się w niedzielę. Wtedy Warta podejmie Pogoń Szczecin. Po tym pojedynku murawa będzie miała tydzień odpoczynku.

Źródło artykułu: