Jan Pawłowski: Ewidentny rzut karny

Jagiellonia Białystok, remisując na wyjeździe 1:1 z Łódzkim Klubem Sportowym, zdobyła drugi punkt na obcym terenie w tym sezonie T-Mobile Ekstraklasy. Po raz kolejny błysnął młody napastnik Jagiellonii, Jan Pawłowski, który wywalczył rzut karny.

Tomasz Kozioł
Tomasz Kozioł

Z reguły na szpicy w Jadze występuje Tomasz Frankowski. Kapitan żółto-czerwonych na wyjazdach spisuje się jednak słabo, dlatego trener Czesław Michniewicz coraz częściej daje szanse na grę Janowi Pawłowskiego. "Franek" w sobotę ze względu na kontuzję łydki nie zameldował się murawie ani na minutę. Z powodzeniem zastąpił go Pawłowski.

W 63. minucie, przy stanie 1:0 dla Łódzkiego Klubu Sportowego, Pawłowski otrzymał idealne podanie od Marko Ćetkovicia i został sfaulowany w polu karnym przez Piota Klepczarka. Sędzia bez wahania gwizdnął przewinienie. - Rzut karny był jak najbardziej ewidentny, bo gdyby zawodnik ŁKS mnie nie trącił, stanąłbym oko w oko z bramkarzem i bramka pewnie by padła - skomentował Pawłowski. "Jedenastkę" pewnym strzałem na gola zamienił Alexis Norambuena. W ten sposób Chilijczyk zdobył pierwszą bramkę w barwach Jagiellonii, w której występuje od rundy wiosennej sezonu 2007/08.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×