Przez pierwsze dziesięć minut spotkania przewaga była po stronie Górnika. Zabrzanie starali się sforsować dobrze dysponowaną dzisiaj obronę Śląska, która umiejętnie stawiała pułapki ofsajdowe. W 9.minucie spotkania strzał Tomasza Zahorskiego zablokowali obrońcy wrocławian, a minutę później świetną interwencją popisał się bramkarz gospodarzy Sebastian Nowak broniąc silny strzał z dystansu Janusza Gancarczyka.
W 13.minucie piłkę z formacji obronnej otrzymał Przemysław Pitry, minął dwójkę obrońców i był bliski zdobycia bramki, ale bramkarz Śląska Wojciech Kaczmarek był w pojedynku z rosłym snajperem Górnika górą. Trzy minuty później groźną kontrę przeprowadzili goście z Wrocławia, ale na posterunku był po raz kolejny Nowak.
W 17.minucie było już 0:1. Błędy w szeregach defensywy Górnika wykorzystał bezlitośnie Marek Gancarczyk, którego świetnym podaniem obsłużył Vuk Sotirović. Dwie minuty później, w minucie.19 mogło być już 1:1. Bardzo dobrą akcję przeprowadził debiutujący dziś przed zabrzańską publicznością Grzegorz Bonin i wyłożył piłkę Przemysławowi Pitremu, a ten zdecydował się na kąśliwe uderzenie z bardzo ostrego kąta i sprawił tym strzałem wiele problemów bramkarzowi Śląska.
W 21.minucie tylko cud uratował podopiecznych trenera Ryszarda Tarasiewicza przed stratą bramki. Mariusz Pawelec sfaulował na prawym skrzydle Grzegorza Bonina. Rzut wolny wykonywał Piotr Madejski, który lewą nogą zakręcił piłkę tuż przed linię bramkową Kaczmarka, tam głową mocno i precyzyjnie uderzył Adam Danch, ale stojący na lini obrońcy wybili piłkę przed pole karne. Dwie minuty później słowacki prawy obrońca Górnika Patrik Pavlenda pognał odważnie prawą stroną i wrzucił piłkę wprost na głowę wyskakującego Przemysława Pitrego, ale piłka po strzale byłego snajpera Lecha Poznań minimalnie minęła słupek bramki Kaczmarka.
W 33.minucie dobrą akcję przeprowadził duet napastników Górnika Tomasz Zahorski i Przemysław Pitry, ale piłkę zmierzającą do bramki po strzale tego ostatniego wybili defensorzy Śląska. Dwie minuty później potwierdziło się stare piłkarskie porzekadło, że niewykorzystane sytuacje się mszczą. Akcję Śląska Wrocław faulem około 30.metrów od bramki strzeżonej przez Nowaka. Do futbolówki podszedł Sebastian Mila i pięknym uderzeniem z lewej nogi podwyższył wynik spotkania na 0:2 dla Śląska.
W 37.minucie Górnik miał szanse na zdobycie bramki kontaktowej. Z rzutu wolnego uderzał Tomasz Hajto, a Wojciech Kaczmarek nie zdołał złapać bardzo silnie uderzonej piłki i „wypluł” ją przed siebie, ale najszybciej dopadł jej Pawelec i wybił na rzut rożny. Kolejną groźną akcję zabrzanie przeprowdzili już pięć minut później, a konkretniej Grzegorz Bonin, który w polu karnym ograł trzech obrońców wrocławian i uderzył na bramkę, ale czujność zachował po raz kolejny Kaczmarek. Ostatnie minuty pierwszej połowy nie przyniosły już żadnych akcji podbramkowych, a gra toczyła się w środku pola.
Zaraz po przerwie trener Górnika Ryszard Wieczorek przeprowadził osiem zmian. Nie były to zmiany trafione, bo tempo i styl gry Górnika siadły. Zagrożenie przynosiły tylko uderzenia z dystansu Marko Bajicia, który w 48.minucie posłał piłkę nad poprzeczką i rzuty wolne.
W 51.minucie rzut wolny z podobnego miejsca i odległości co Mila wykonywał Dariusz Kołodziej i piłka po jego strzale była bliska zaskoczenia bramkarza wrocławian, ale ten w porę naprawił swój błąd posyłając piłkę na rzut rożny.
W 56.minucie trójka graczy Śląska klepką zgubiła obronę Górnika, ale Vuk Sotirović posłał piłkę obok bramki zabrzan strzeżonej w drugiej połowie przez Czecha Michala Vaclavika. Po pięciu minutach Tomasz Zahorski przejął piłkę i zagrał na wolne pole do aktywnego w dzisiejszym spotkaniu Grzegorza Bonina, ale były gracz Korony Kielce posłał piłkę obok słupka.
W 68.minucie Piotr Malinowski znalazł się w sytuacji sam na sam z Andrzejem Olszewskim, który zmienił w przerwie Kaczmarka i ku rozpaczy blisko 5-tysięcznej widowni zgromadzonej na trybunach stadionu przy Roosevelta góra był ponownie golkiper Śląska. W 75.minucie Michal Vaclavik świetnie obronił kąśliwy strzał Vuka Sotirovicia. Dwie minuty później piłkę nad poprzeczką bramki gości posłał Leo Markovski.
W 81. minucie Michal Vaclavik obronił pewnie strzał Tomasza Szewczuka, a pięć minut później akcję Marko Bajicia i Leo Markovskiego przerwał Mariusz Pawelec. Końcowe minuty spotkania nie przyniosły już zmiany rezultatu i Górnik Zabrze po przyzwoitym w swoim wykonaniu spotkaniu przegrał ze Śląskiem Wrocław 0:2.
Górnik Zabrze - Śląsk Wrocław 0:2 (0:2)
0:1 - Marek Gancarczyk 17'
0:2 - Mila 34'
Składy:
Górnik Zabrze: Nowak (46 Vaclavik) - Pavlenda (46' Willy Rivas), Hajto (46 Smirnovs), Danch (46' Bajić), Papeckys (46' Magiera) - Bonin, Pazdan (78' Mariusz Gancarczyk), Brzęczek (46' Kołodziej), Madejski (46' Malinowski) - Zahorski (65' Wodecki), Pitry (46' Leo).
Śląsk Wrocław: Kaczmarek - Celeban (61' Socha), Wójcik (61' Cap), Pokorny, Pawelec - Marek Gancarczyk (61' Szewczuk), Górski (61' Wołczek), Mila (67' Tymiński), Janusz Gancarczyk (46' Ostrowski) - Sobociński (46' Łudziński), Sotirović.
Sędzia: Mariusz Żak (Sosnowiec).
Widzów: 5000.