Niedziela w Bundeslidze: Dawny Robben powrócił! Werder obwinia sędziego: Dwa karne w meczu dostaje tylko Bayern (wideo)

- Barca ma Messiego, a my Poldiego - powiedział po meczu z VfB bramkarz FC Koeln. Lukas Podolski strzelił dwa gole i zapewnił, że pierwszeństwo w rozmowach ws. kontraktu ma FC. - Jestem wściekły, że nie udało się wygrać - przyznał Robert Lewandowski.

Komentarze po meczu na szczycie

- Zagraliśmy całkiem w porządku. Borussia M'Gladbach jest zdyscyplinowanym i trudnym do pokonania zespołem. Udowodnili, że zasługują na miejsce w czołówce - powiedział Juergen Klopp po remisie 1:1. - Znaleźliśmy się w trudnym położeniu po straconym golu, ale ostatecznie zasłużyliśmy przynajmniej na remis - ocenił defensor gospodarzy, Dante. - Mamy już 30 punktów na koncie, co nie jest dziełem przypadku - dodał ucieszony Lucien Favre.

- Myślę, że wszyscy są zadowoleni. Tabela wróciła do układu, w jakim powinna się znajdować, czyli Bayern jest na czele, a my występujemy w roli goniącego - stwierdził nieco ironicznie Klopp. Wrażenie niezadowolonego sprawiał jedynie... Robert Lewandowski. - Jestem wściekły, że nie udało nam się wygrać. Mieliśmy ku temu dobrą okazję - stwierdził autor jedynego gola dla BVB.

Allofs: Dwa karne dostaje tylko Bayern

- Wcale nie musieliśmy przegrać. Zabrakło nam nieco odwagi i samodyscypliny przy wyniku remisowym - podsumował porażkę 1:4 w Monachium Klaus Allofs. Co dyrektor sportowy Werderu sądzi o wyrzuceniu z boiska Aaron Hunta za brutalny faul na Tonim Kroosie? - Stracił nerwy, byłem zawiedziony, że się tak zachował. To już trzecia czerwona kartka w tym sezonie. Pierwszy był Arnautović, a potem Wiese - kręci głową.

Bawarczycy dwa gole zdobyli z rzutów karnych. W obu przypadkach przewinienia przyjezdnych nie były ewidentne, ale Florian Meyer miał prawo wskazać na wapno. - Zwłaszcza w pierwszym przypadku karnego wcale nie musiało być. Nie chcę szukać winnych naszej porażki czy obciążać sędziego, ale chyba tylko Bayern może dostać w jednym meczu dwie jedenastki - dosadnie stwierdził Allofs.

Czy Bayern zasłużył na dwa rzuty karne?

Powrót dawnego Robbena?

- Mam za sobą naprawdę trudny okres. Nikt nie chciałby tego przeżyć. Obawiałem się, że już nigdy nie będę w stanie odzyskać mojego normalnego poziomu - powiedział po spotkaniu z bremeńczykami Arjen Robben, który wykorzystał dwa karne. - Po raz pierwszy zagrałem bez żadnego bólu. To była czysta przyjemność. Wciąż nie jest to jednak pełna sprawność w jakiej chciałbym się znajdować - dodał holenderski gwiazdor.

Robben pojawił się na murawie dopiero w drugiej połowie przy stanie 1:1. - Jego wejście było dla drużyny pozytywnym impulsem - uważa Philipp Lahm. - To zwycięstwo nie tylko pozwala z optymizmem w przyszłość, ale też pokazuje, że przegrana w Mainz była jedynie wypadkiem przy pracy. Drużyna świetnie zareagowała na wyrównującego gola - ocenił Jupp Heynckes.

Adler znów kontuzjowany!

Wszystko wskazywało na to, że Rene Adler jest już zdrowy, może trenować na pełnych obrotach i jeszcze przed końcem roku zostanie włączony do kadry meczowej. - Jego kolano negatywnie zareagowało na obciążenia. W efekcie musi pauzować przez 4 tygodnie - poinformował jednak właściciel Bayeru, Wolfgang Holzhaeuser.

Działacze klubu jeszcze raz podkreślili, że nie widzą dla 27-letniego bramkarza przyszłości w swoim zespole. - Jedyne czego teraz potrzebuje, to dojście do pełnej sprawności. Gdy to się stanie, świat stoi przed nim otworem, bo ciągle jest świetnym golkiperem - skomentował Rudi Voeller.

"Barca ma Messiego, a my Poldiego"

Tak remis 2:2 w Stuttgarcie podsumował Michael Rensing. - Biorąc pod uwagę tylko drugą połowę, byliśmy nieco lepszą drużyną. Wciąż uważam jednak, że możemy spisywać się znacznie lepiej. Po derbowej klęsce trochę brakowało nam pewności siebie. Trudno w tym sezonie oczekiwać cudów od FC, jednak jesteśmy w dobrej formie i jeśli wygramy zaległy mecz z Mainz będziemy mieć 20 punktów, co jest niezłym wynikiem - przyznał Lukas Podolski.

"Poldi" ponownie uratował Kolonię. Zdobył 2 gole i ma już ich na koncie 11. - Lukas dobrze wykonał swoją pracę - ocenił lakonicznie Stale Solbakken. - Transfer? Mam aktualne oferty, jednak to FC pozostaje pierwszym partnerem do rozmów. Proszę jednak nie wywierać na mnie żadnej presji - stwierdził Podolski.

Magath wściekły na podopiecznych

Strata Wilków do czołówki powiększa się z tygodnia na tydzień. Po wpadce w Augsburgu Christian Traesch i spółka tylko zremisowali z Mainz, choć do 70. minuty prowadzili 2:0. - Nie znajduję żadnego wytłumaczenia, dlaczego tak się stało. Punkt to zdecydowanie za mało jak na nasze potrzeby - złości się Felix Magath.

- Trzeba sobie zadać pytanie, czy wszyscy zawodnicy dają z siebie wszystko. Na treningach bardzo ciężko pracujemy, a w drugich połowach zupełnie opadamy z sił. To nie do zaakceptowania - dolał oliwy do ognia weteran Hasan Salihamidzić.

Pożegnalny gol Cisse we Freiburgu?

Bild am Sonntag przekonuje, że Papiss Cisse odejdzie w styczniu z SC Freiburg. Dziennikarze sugerują, że Senegalczyk w sobotę w pojedynku z Hannoverem trafił na Badenova-Stadion po raz ostatni. Za dwa tygodnie ekipa Marcusa Sorga będzie bowiem gościć Borussię Dortmund, która dysponuje jedną z najlepszych defensyw w lidze.

- Jego trafienie było dzisiaj arcyważne - ocenił trener Freiburga. Bild informuje, że Cisse cały czas znajduje się na liście życzeń Bayernu, a poza tym ma oferty z Premier League. Niezmienna pozostaje kwota transferu: 12 mln euro.

Poważna kontuzja obrońcy Herthy

Maik Franz zerwał więzadła w prawym kolanie i nie pojawi się na boisku do końca sezonu 2011/2012! 30-latek będzie musiał poddać się operacji w nadchodzącym tygodniu. W bieżących rozgrywkach Franz 6 razy pojawił się w podstawowym składzie drużyny Markusa Babbela.

Gol samobójczy wskutek... wiatru!

W 6. minucie meczu K'lautern z Herthą po dośrodkowaniu Christiana Tifferta ładnym, precyzyjnym strzałem głową w okienko Thomasa Krafta pokonał jego własny obrońca, Roman Hubnik. - Piękne uderzenie, tylko że na złą bramkę. Gdyby strzelał we właściwym kierunku, miałby szansę na gola miesiąca - śmiał się po spotkaniu z Czecha Kraft.

- Chciałem wybić obok słupka, ale wiatr i deszcz sprawiły, że piłka skręciła i uderzyłem tak nieszczęśliwie. W takich warunkach trudno było właściwie odczytywać tor lotu futbolówki - tłumaczył się doświadczony Hubnik.

Komentarze (0)