Marcin Ziach: W rundzie wiosennej debiutowałeś w barwach Górnika w meczu z GKS-em Bełchatów. Mecz ten wyszedł ci bardzo dobrze i zachowałeś czyste konto. Chciałbyś żeby tak było częściej?
Sebastian Nowak: - Na pewno, bo wtedy zagraliśmy na zero z tyłu i był to w naszym wykonaniu dobry mecz, tak więc na pewno warto byłoby to w każdym kolejnym meczu powtarzać jeżeli chodzi o grę w defensywie, a siłę ataku mamy w tym sezonie na tyle dużą, że możemy powalczyć o wysokie cele.
Obrona to chyba jedyna linia w zespole Górnika, która latem nie została wybitnie przemeblowana, bo wszyscy podstawowi zawodnicy tej formacji w drużynie zostali.
- Wydaje się, że tak będzie i możliwe są jedynie pojedyncze roszady. W tamtym sezonie zaczynaliśmy na lewej stronie obrony z Tadasem Papeckysem, potem zastąpił go Mariusz Magiera i radził sobie bardzo dobrze. Obaj są bardzo dobrze dysponowani i nie mamy w drużynie żadnego słabego punktu na lewej stronie.
Czy o prawą stronę defensywy kibice mogą być także spokojni? Jak prezentuje się Peruwiańczyk Rivas?
- Willy to dobrze technicznie wyszkolony zawodnik. Jest szybki i przebojowy, a jedynym problemem może być bariera językowa. Wiadomo, nie zna języka polskiego i myślę, że jeżeli Willy i Leo Markovski szybko nauczą się podstawowych zwrotów polskiego języka o tyle szybciej wkomponują się w zespół i znikną problemy z komunikacją.
Na środku obrony obok Tomasza Hajty występować będzie najprawdopodobniej młody Adam Danch. Czy jest on pewnym punktem defensywy, czy spokojniej bije ci serce gdy przed tobą gra Maris Smirnovs?
- Odnośnie gry Marisa nie mogę wiele powiedzieć, bo gdy przychodziłem do Górnika on leczył kontuzję i nie zagraliśmy razem w lidze, natomiast z Adamem bardzo dobrze rozumiemy się na treningach. Są to dwaj innego typu zawodnicy. Maris jest dużo bardziej doświadczonym graczem, a Adam zbiera to doświadczenie grając u boku Tomka Hajty. Myślę, że z każdą minutą na boisku współpraca z jednym i z drugim będzie układała mi się coraz lepiej, a kto zagra zadecyduje trener.
Jak skomentujesz fakt, że korupcja potrafi zakłócić organizację rozgrywek ligowych?
- Nie wiem jak skomentować tą sytuację. Na pewno w lidze przez to powstał bałagan, a fakt, że Zagłębie zostało przywrócone do ekstraklasy może tylko ten chaos powiększyć. Ale z tego co wiem, to jeszcze trwają rozmowy i jak to wszystko się ułoży, okaże się "w praniu".
Czy według ciebie kary degradacji, ujemne punkty i kary finansowe to dobry tok postępowania centrali czy lepiej karać poszczególnych graczy?
- Moim zdaniem każdy klub, który ma jakiekolwiek powiązania z korupcją, powinien być kategorycznie degradowany z ligi i otrzymać wysoką karę finansową. Nie może tak być, że inauguracja ligowa jest przesuwana, bo kluby, które mają udowodnioną działalność korupcyjną, chcą się odwoływać do wszystkich instancji, a jeden organ anuluje decyzję drugiego. We Włoszech szybko sobie z tym poradzono, nie bano się zdegradować nawet wielkiego Juventusu Turyn, który po roku i tak wrócił do ligi. Jestem przekonany, że degradacja to jest jak najbardziej słuszna kara.
Pierwszym meczem Górnika przy Roosevelta będą derby Śląska z Ruchem Chorzów, w którym ty spędziłeś spory kawałek swojej kariery. Będzie to dla ciebie mecz szczególny?
- Przed meczem z Ruchem gramy jeszcze mecz z Jagiellonią Białystok na wyjeździe i na tym meczu się obecnie skupiam.
Dla kibiców jednak derby są ważniejsze. Na pewno oczekują rewanżu za marcową porażkę z Niebieskimi na Stadionie Śląskim.
- Niestety w tamtym meczu Górnikowi nie wyszło. Kibiców z Zabrza pojechało bodajże 16 tysięcy i doping jaki nam zgotowali był na naprawdę imponujący, dlatego myślę, że nie pozostaje nic innego jak teraz zrewanżować się Ruchowi za tamtą porażkę i sprawić satysfakcję sobie, a przede wszystkim kibicom Górnika.
Jeśli Sebastian Nowak w tym meczu wyjdzie na murawę sentymentów nie będzie?
- Nie, na pewno nie. Jestem piłkarzem Górnika i teraz z klubem z Zabrza chcę wygrywać mecze.
A przy potencjalnym wysokim prowadzeniu Górnika jeżeli Ruchowi nadarzy się jakaś korzystna okazja nie podkusi cię coś żeby choć raz piłkę do siatki przepuścić?
- Absolutnie nie ma takiej opcji. Ja jestem zadowolony z każdego spotkania kiedy z tyłu gramy na czysto i chcę jak najlepiej bronić. A fakt, że grałem kilka lat w Chorzowie, nie zmienia tutaj niczego. Teraz jestem graczem Górnika Zabrze i chcę z tym klubem grać jak najlepiej i dojść jak najwyżej w ligowej tabeli.
Myślisz, że drużyna jaka teraz się uformowała w Zabrzu jest w stanie osiągnąć zakładaną przez zarząd pozycję w ścisłej czołówce tabeli?
- Jak najbardziej. Myślę, że możemy być spokojni o miejsca 4-5, a jeżeli szczęście dopisze to możemy nawet pokusić się w tym sezonie o ligowe podium.
Sugerujesz, że drużyna jest silniejsza niż w poprzednim sezonie?
- Tak sądzę. Myślę, że boisko to wszystko zweryfikuje.
Największym problemem defensywy Górnika były w poprzednim sezonie bramki tracone po stałych fragmentach gry, a także przy nieudolnie zastawionych pułapkach ofsajdowych. Czy teraz kładziecie w treningach na to nacisk?
- Nie mogę zdradzać tajników taktycznych jakie trener nam wpaja, bo rywale nie śpią i mogą to przeczytać, ale zapewniam, że problemy z tak głupio traconymi bramkami są przez nas bardzo dokładnie przemyślane i pracujemy nad poprawą tego stanu rzeczy.
Jak przepracujecie ten ostatni tydzień przed ligą? Treningi czymś się różnią?
- Oczywiście. Treningi są już mniej intensywne, są dłuższe i częstsze przerwy w treningach i przechodzimy ostatnie szlify przed ligową inauguracją. Będziemy w tym tygodniu chcieli odzyskać świeżość.
Jakie wrażenia towarzyszyły ci podczas środowej prezentacji zespołu? Kibice zaskoczyli?
- Bardzo, bardzo, bardzo pozytywne. Słyszałem, że może być nawet 2000 kibiców i tak właśnie się stało, a zachowanie fanów to tylko dodatkowa mobilizacja do jeszcze bardziej wytężonej pracy żeby Górnik grał dobrze.
Czy drużyna Górnika Zabrze jest już gotowa na start sezonu ligowego 2008/09?
- Jak najbardziej. Wszyscy jesteśmy umotywowani i w optymalnej formie. Trenowaliśmy bardzo ciężko przez cały okres przygotowawczy żeby na mecze ligowe być w jak najlepszej dyspozycji. Na pewno szkoda, że ta liga się opóźnia, ale gwarantuję, że nie stracimy koncentracji.
Czyli już od meczu z Jagiellonią Białystok Górnik zaczyna swoją zwycięską passę?
- Miejmy nadzieję. Wszyscy tutaj w Zabrzu czekają na wielką piłkę, na ligowe laury i na grę w europejskich pucharach. My na pewno też te cele sobie stawiamy i chcemy zagrać jak najlepiej w każdym ligowym spotkaniu. To mogę kibicom obiecać.