To jeden z najlepszych momentów, aby podkraść punkty dwóm najlepszym ekipom w Hiszpanii. W trakcie ćwierćfinałowego dwumeczu Pucharu Króla Królewscy przyjmą solidne Athletic Bilbao, a FC Barcelona pojedzie do Malagi, która chce zostać trzecią siłą na Półwyspie Iberyjskim.
Od połowy września podopiecznym Jose Mourinho tylko 2-krotnie nie udało się wygrać. W obu przypadkach grali przeciwko FC Barcelonie. Tym razem na Santiago Bernabeu pojawią się piłkarze Athletic Bilbao, którzy po ostatniej serii spotkań po raz pierwszy w tym sezonie znaleźli się na miejscu, gwarantującym start w europejskich pucharach. Marcelo Bielsa świetnie poukładał zespół, który na krajowym podwórku przegrał ostatni raz pod koniec października!
W zespole aktualnych liderów z powodu kontuzji zabraknie Angela di Marii oraz Sami Khediry. Wciąż nie wiadomo, czy do dyspozycji trenera będzie Pepe. Portugalczyk narzekał na bóle w udzie, ale ze względu za swój ostatni wybryk, zostanie najprawdopodobniej wysłany na przymusowy 2-tygodniowy urlop. W ostatnich 7. bezpośrednich spotkaniach na Santiago Bernabeu gospodarze zdobyli komplet oczek, czy solidni Baskowie w końcu przełamią tę serię?
Pewni siebie są piłkarze Malagi, którzy przyjmą FC Barcelonę. - Mamy wielką szansę i to jest najlepszy moment na występ przeciwko tej ekipie. Gramy u siebie, z naszymi kibicami - przyznał pomocnik Andaluzyjczyków, Eliseu. Podopieczni Manuela Pellegriniego celują w tym sezonie w czwartą pozycję, jednak ostatnie wyniki nie zachwycają kibiców. Ekipa z La Rosaleda nie wygrała już od 5. kolejek, a kibice zaczęli domagać się zwolnienia chilijskiego szkoleniowca.
Również statystyki nie wskazują na Malagę. W 11. poprzednich meczach 10-krotnie wygrywała Blaugrana i raz padł remis. W zespole Josepa Guardioli kontuzje leczą Ibrahim Affelay i David Villa, ale w kadrze znajdują się odpowiedni zmiennicy.
Bardzo ciekawie zapowiadają się derby Sewilli. Kibice w całej Andaluzji prawie trzy lata czekali na jedno z najważniejszych hiszpańskich spotkań pomiędzy Betisem i Sevillą. Los Verdiblancos spisują się najlepiej spośród beniaminków i po 4. kolejkach nawet byli liderem tabeli. Później dopadł ich jednak kryzys, z którego zdążyli się już otrząsnąć.
Gracze Pepe Mela mają tylko trzy oczka straty do swojego lokalnego rywala, którego notowania nie stoją najwyżej. Podopieczni Marcelino Garcii Torala odpadli już z Ligi Europejskiej i Pucharu Króla, a w Primera Division spisują się poniżej oczekiwań. Według mediów derby Sewilli mogą być meczem o być albo nie być dla szkoleniowca.
Już 7 oczek straty do wicelidera ma Valencia, która podejmie jedną z rewelacji tego sezonu - Osasunę Pampeluna. Drużyna z Nawarry większość swoich punktów gromadzi na Reyno de Navarra, gdzie w niedzielne popołudnie przyjmie Nietoperzy.
Czwarte Levante zagra u siebie z ostatnią Saragossą. W zespole Aragończyków nic nie przyniosła zmiana trenera i teraz prezes stara się wzmacniać skład nowymi piłkarzami. Kibice mimo to organizują 10-tysięczne wiece, na których żądają dymisji zarządu, gdyż gra Saragossy wciąż pozostawia wiele do życzenia.
Program 1. kolejki Primera Division:
Sobota, 21 stycznia:
Racing Santander - Getafe, godz. 18:00
Espanyol Barcelona - Granada, godz. 18:00
Real Sociedad - Atletico Madryt, godz. 20:00
Betis Sevilla - Sevilla, godz. 22:00
Niedziela, 22 stycznia:
Osasuna Pampeluna - Valencia, godz. 12:00
Rayo Vallecano - Mallorca, godz. 16:00
Malaga - FC Barcelona, godz. 18:00
Levante - Real Saragossa, godz. 19:45
Real Madryt - Athletic Bilbao, godz. 21:30
Poniedziałek, 23 stycznia:
Villarreal - Sporting Gijon, godz. 21:00