Sparingowo: Polsko-czeski mecz przyjaźni na remis

Przy gorącym dopingu żyjących ze sobą w przyjaźni kibiców Śląska Wrocław i Slezsky Opava w Nowej Rudzie odbyło się spotkanie sparingowe pomiędzy wicemistrzami Polski i drużyną z Czech. Mecz zakończył się remisem 1:1, a jedyną bramkę dla WKS-u zdobył Łukasz Gikiewicz.

Artur Długosz
Artur Długosz

Spotkanie pomiędzy Śląskiem a Slezsky odbyło się na nowym obiekcie w Nowej Rudzie. Na trybunach zjawiło się wielu fanów zarówno Śląska Wrocław, jak i czeskiego SFC Opavy. Kibice obu zespołów żyją ze sobą w przyjaźni i było to widać na stadionie. Był to drugi środowy sparing WKS-u. W pierwszym meczu podopieczni Oresta Lenczyka okazali się lepsi od KS-u Polkowice.

Sam mecz rozpoczął się od ofensywnych szarż lidera T-Mobile Ekstraklasy. Już w 2. minucie po akcji Sebastiana Mili minimalnie pomylił się Sebastian Dudek. W kolejnych minutach wrocławianie skupili się głównie na uderzeniach z dystansu. Ulokować piłki w bramce nie udało się jednak ani Przemysławowi Kaźmierczakowi, ani Łukaszowi Madejowi. Piłkarze z Czech tylko raz na jakiś czas zapuszczali się pod bramkę Rafała Gikiewicza. W dalszej fazie spotkania kibice zgromadzeni na trybunach byli świadkami tego, co działo się w pierwszych minutach potyczki, czyli... strzałów z dystansu - zarówno z jednej, jak i z drugiej strony.

Dopiero w 31. minucie zapachniało golem dla wicemistrzów Polski, ale Przemysław Kaźmierczak nie wykorzystał dogodnej sytuacji. Piłkarze z Opavy bramkę mogli strzelić tuż przed przerwą, ale niepilnowany w polu karnym zielono-biało-czerwonych Lubos Horka nie zdołał pokonać bramkarza.

W drugiej połowie gra nieco się wyrównała. Warto jednak podkreślić, że w drugiej połowie płyta boiska nie była dostatecznie oświetlona. Zawodnikom utrudniło to grę, ale za to doskonale na trybunach bawili się zaprzyjaźnieni kibice obu drużyn.

Kilka minut po wznowieniu gry fanów Śląska ucieszył jednak Łukasz Gikiewicz. Napastnik Śląska dostał piłkę na dobieg, dopadł do niej tuż przed bramkarzem i chciał go przelobować. Golkiper dotknął piłkę, ale ta przeleciała nad nim. Dobiegł jeszcze do niej "Giki" i mimo asysty obrońcy z najbliższej odległości wpakował futbolówkę do bramki. Radość z prowadzenia Śląska nie trwała jednak długo. W 58. minucie Onrej Ficek urwał się prawym skrzydłem i po błędzie wrocławskiej defensywy z 16 metrów pokonał Rafała Gikiewicza.

Po doprowadzeniu do wyrównania do zdecydowanej ofensywy ruszyli zawodnicy Slezsky Opava. Dopiero po kilku długich minutach wrocławianie odzyskali inicjatywę, ale do końca meczu nie potrafili już ulokować piłki w bramce rywala. Warto odnotować jeszcze soczyste uderzenie Sebastiana Mili z ponad 30 metrów z 90. minuty meczu.

Ostatecznie mecz zakończył więc się remisem 1:1. Taki sam rezultat padł podczas pierwszego pojedynku tych ekip, który miał miejsce prawie 4 lata temu. Po spotkaniu na pewno najbardziej zadowoleni byli kibice obu ekip, którzy zapewne jeszcze świętują w Nowej Rudzie.

Śląsk Wrocław - Slezsky Opava 1:1 (0:0)

1:0 - Łukasz Gikiewicz 53'
1:1 - Ficek 58'

Składy:

Śląsk Wrocław: Rafał Gikiewicz - Celeban, Fojut, Pawelec (46' Voskamp), Socha (84' Juraszek), Kaźmierczak (75' Menzel), Dudek, Mraz, Mila, Madej (61' Gancarczyk), Łukasz Gikiewicz.

Slezsky Opava: Novak - Hrabina, Coufal, Grussmann (64' Zmolik), Uvira, Horka, Radzinevicius (74' Schaffartzik), Krecek (46' Wirth), Sedlacek (74' Halaska), Partys (74' Neubert), Ficek (74' Binar).

Sędzia: Dawid Taniukiewicz.

Widzów: 1500.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×