Poloniści zimowe przygotowanie rozpoczęli od wyjazdowego zwycięstwa w Gdyni (2:1), później podopieczni Jacka Zielińskiego rozbili w Pruszkowie Znicz (6:0). Na tym gry krajowe zostały zakończone, kolejnym sprawdzianom Czarne Koszule poddane zostały w Turcji i już tam rezultaty zbyt pomyślne nie były. Stołeczny zespół przegrał bowiem z Neftczi Baku (1:3) i Metalistem Charków (0:4).
- Wyniki sparingów nie grają w lidze. Były okresy przygotowawcze, gdy wygrywaliśmy wszystko, a później w ekstraklasie różnie to bywało - przyznaje Trałka. Słowa kapitana doskonale obrazują przygotowania letnie, gdy Polonia potrafiła pokonać Borussię Dortmund, a później po dobrym początku rozgrywek ligowych zgubiła właściwy rytm i długo błąkała się w środku tabeli.
- Nie przywiązujemy do tych sparingów zbyt dużej wagi. Jakbyśmy w nich nie grali, to mecz ligowy jest zupełnie inny i rządzi się swoimi prawami. W trakcie przygotowań w Turcji z drużynami z Polski nie mieliśmy okazji rywalizować, mierzyliśmy się raczej z ekipami prezentującymi nieco odmienny styl. W lidze będzie trzeba grać inaczej - przekonuje Trałka.
Sam przebieg przygotowań kapitan Czarnych Koszul ocenia bardzo pozytywnie. Poloniści z treningami wystartowali na początku stycznia na własnych obiektach, kolejnymi przystankami były pomorskie Gniewino i tureckie Belek. Do stolicy piłkarze wrócili w ubiegłą środę i do inauguracji wiosennej części zmagań T-Mobile Ekstraklasie przygotowują się, korzystając z hali na Bemowie. - Praca, jaką założyli sobie trenerzy, została wykonana - nie ma wątpliwości doświadczony pomocnik.
Pierwsza poważna weryfikacja czeka Czarne Koszule już w piątek, Poloniści zagrają na wyjeździe z Łódzkim Klubem Sportowym. - Liga od kilku lat jest taka, że każdy może wygrać z każdym, czy wybieramy na ŁKS, czy mierzymy u siebie z Widzewem - podsumowuje Trałka. - Do wszystkich meczów trzeba podejść tak samo i zobaczymy, co z tego wyniknie.